niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 5

Następny dzień obudziłam się wstałam wykąpałam i ubrałam. Poszłam potem zobaczyć czy mój kochany chłopak jeszcze śpi ,spał nie chciałam go budzić 2 minuty wpatrywałam się w niego bo był taki uroczy ,że nie mogłam oderwać od niego wzroku po kilku minutach wpatrywania się poszłam zrobić śniadanie.
- Ooo Hej kochana. - powiedziała Sylwia wchodząc do kuchni i dając mi buziaka na powitanie.
- No hej już wstałaś? A jak tam po randce z Harrym zapytałam.
- Było cudownie, ale nadal nie jestem pena swoich uczuć, boję się - powiedziała nalewając sobie sok.
- Nie ma czego się bać przytuliłam ją i dalej wzięłam się za robienie kanapek.
- A jak tam po randce z Niallerkiem ? - zapytała z uśmiechem.
- O boże było super najpierw poszliśmy na kolację po kolacji pojechaliśmy do lasu trochę się bałam bo powiedział ,że mam zamknąć oczy ale zaufałam mu i zamknęłam po kilki minutach kazał mi otworzyć oczy i ujżałam koc koszyk z jedzeniem a w okół świece i obok była gitara zapytał się mnie co ma zagrać powiedziałam ,że Little Things i zagrał moją ulubioną solówkę później powiedział ,że mnie kocha i czy zostanę jego dziewczyną odpowiedziałam ,że tak pocałowaliśmy się i zaczęliśmy wpatrywać się w gwiazdy… - po chwili Sylwia mi przerwała.

- zaraz zaraz czyli wy jesteście razem? - powiedziałą z wielkim bananem na twarzy.
- Tak a co ty z Harrym nie jesteście ze sobą? zapytałam w wielkim szoku
- Nie wiem już sama, ale to świetnie że jesteście razem - powiedziała. - mój plan się zawsze spełnia - powiedziała cicho pod nosem, pewnie myślała że nie słyszę.
- Jaki plan? zapytałam
- O co ci chodzi.? - zapytała pijąc sok.
- A nic pewnie mi się przesłyszało -odpowiedziałam. Po zrobieniu kanapek poszłam obudzić Nialla na śniadanie ale tak słodko spał ,że nie chciałam go budzić. Wychodziłam z pokoju a za mną usłyszałam męski głos to był Niall.
- Gdzie mi uciekasz słodka? - zapytał zaspanym głosem, ale cudnym zaspanym głosem. - Odwróciłam się i powiedziałam:
- Chciałam Cię obudzić na śniadanie ale tak słodko spałeś ,że chciałam abyś sobie jeszcze pospał - odpowiedziałam z uśmiechem
- Możesz mnie budzić kiedy tylko chcesz słońce - powiedział i dał mi soczystego buziaka na powitanie.
- Dobrze ale teraz chodź na śniadanie odpowiedziałam
- Już idę tylko się ubiorę - powiedział i ruszył do łazienki.
- Po co się ubierać seksownie wyglądasz w samych bokserkach odpowiedziałam
- Ja nie Harry że chodzę nago no ale jak takl bardzo poprosisz to możee - powiedział z cwanym uśmiechem.

- To chodź mój kocie. odpowiedziałam
- Biegnę powiedział i pdbiegł do mnie.
- Nat Niall ! Przestańcie się seksić śniadanie czeka ! - krzyknęła Sylwia.
- Już idziemy odpowiedzieliśmy razem. - I ruszyliśmy do kuchni. Po 4 minutach zjadliśmy wszystkie kanapki po chwili dodała
- I jak smakowało wszystkim?
- Takk ale mam jedną prośbę Niall ubierz się chyba że chcesz żebym miała koszmary w nocy - powiedziałą Sylwia i wybuchła śmiechem

- Niall szybko wybiegł z kuchni i krzyknął -Zaraz wrócę idę się przebrać!
- Sylwia i co narobiłaś
- No przepraszam ale sama tu nie mieszkasz - powiedziała z wielkim bananem na twarzy.
- haha okej odpowiedziałam Po chwili Niall wszedł ubrany do kuchni.
- Teraz o wiele lepiej wyglądasz hahah - powiedziała wychodząc i śmiejąc się Sylwia.
- Nie słuchaj jej nawet w samych bokserkach wyglądasz dobrze - odpowiedziałam i przytuliłam mojego uroczego blondaska.
A najlepiej jak by na golasa latał niee? - krzyknęła sylwia z salonu.
- Sylwia ty to już się nie odzywaj- krzyknęłam przytulając Nialla.
- Wolny kraj będę robić co chcę ! - odkrzyknęła włączając na ful telewizor akurat leciała jej ulubiona piosenka „Change your life” więc zaczęła do niej tańczyć i śpiewać. Dziwnie to wyglądało.
- Niall nie zwracaj na nią uwagi - powiedziałam . Hahahahah Nialler zaczął się śmiać. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam z czego się śmieje i co było w tym takiego śmiesznego więc zapytałam.
- Co Cię śmieszy?
- z Sylwii śmiesznie tańczy, ona ma tak zawsze ?
- Wiesz co ona ma tak gdy się wkurzy chodź może pójdziemy do drugiego pokoju? – zapytałam.
- Jak chcesz kochanie - powiedział dając mi buziaka. Poszliśmy do pokoju położyliśmy się i oglądaliśmy TV nagle przełączyłam program pornograficzny  i wybuchłam śmiechem. 

- Co ty kochanie oglądasz ? - zapytał śmiejąc się.
- Ja nic nie oglądam.- zaśmiałam się
- Takk na pewno - powiedział i dał mi buziaka.
- Ale ja naprawdę niczego takiego nie oglądam. – odpowiedziałam i pocałowałam go w usta.
- dobraa wieże ci - powiedział z tym swoim boskim uśmiechem - moja królewno - dopowiedział.
- To dobrze odpowiedziałam i uśmiechnęłam się około minuty patrzyliśmy sobie w oczy nie mogłam oprzeć się pokusie i rzuciłam się na niego. Zaczęłam zdejmować mu koszulkę a Niall moją.

- Naprawdę tego chcesz? - zapytał.
- A ty? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Oczywiście tylko nie wiem czy ty jesteś na to gotowa - powiedział dając mi buziaka.
- Jestem gotowa jak nigdy. - powiedziałam i zaczęłam jechać coraz niżej. Aż dojechałam do spodni zdjęłam je, a Niall mnie przewrócił i teraz on był na górze. Zaczął zdejmować moje spodnie aż doszedł do mojej bielizny.
- Kocham cię słońce. - powiedział i zaczął pieścić moje piersi. Było cudownie!.
  Wykorzystałam moment i teraz ja byłam na górze, wzięłam ściągnęłam z niego jego bieliznę. Doszło do intymnej sytuacji. Niall zaczął mi robić dobrze. Oddech mi przyśpieszył i cicho pojękiwałam. Nareszcie nasze ciała się połączyły w jedno, wszedł we mnie, tak bardzo tego pragnęłam, on mam nadzieje, ze tego również pragnął, magiczna chwila. Zapytałam się Nialla czy na pe w no nie robi tego pod wpływem przymusu.

- Niee kochanie, jak bym nie chciał to bym chyba przerwał tak jak kiedyś - powiedział i dał mi buziaka.
  Perspektywa Sylwii
Niall i Nat gdzieś się ulotnili, postanowiłam posłuchać sobie muzyki. Leciało akurat Life While Whe’re Young - One Direction zaczęłam tańczyć i śpiewać, naglę przerwał mi mój telefon spojrzałam na wyświetlacz dzwoniła mama.
/rozmowa telefoniczna z mamą./
- Cześć mamuś co tam u was słychać - zapytałam tęskniłam za nią.
- Córeczko twój tata miał wypadek. - powiedziała z płaczem.
- Jak to kiedy? - zapytałam, do oczu zaczęły napływać mi łzy.
- Dzisiaj jechałam z tatą do Gdańska i nie wiem jakim cudem ale mieliśmy wypadek cudem udało nam się przeżyć tato miał najwięcej obrażeń i jest teraz w szpitalu.
- przylecę do was jak najszybciej się da - ledwo co powiedziałam.
- Dobrze córeczko było by miło gdybyś przyjechała stęskniliśmy się z tatą .
- Ja też, ja już będę kończyć spróbuję zamówić samolot jeszcze na dzisiaj. Kocham was trzymajcie się - powiedziałam płacząc.
- My też Cię kochamy odpowiedziała moja mama i rozłączyła się. Postanowiłam szybko zadzwonić i zamówić bilet na samolot. Udało mi się akurat na dzisiaj na godz. 22:00. Postanowiłam powiadomić o tym Nat, weszłam do pokoju jej pokoju. Zobaczyłam Nat i Nialla uprawiających seks.

- Przepraszam - powiedziałam to co tam zobaczyłam, nie chcę o tym myśleć teraz najważniejszy jest tato. Wybiegłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować ciuchy, płacząc jednocześnie.

Perspektywa Natalii

-Po chwili przerwałam tą rozkoszną chwilę.

- Kochanie co się stało Sylwii? - zapytał Niall był trochę wystraszony.

-Nie mam pojęcia.- Odpowiedziałam po chwili dodałam. -Może pójdę sprawdzić? -zapytałam się

- Takk tylko się ubierz. - Musiało się coś naprawdę stać bo była cała zapłakana. Zadzwonię do Harrego może będzie coś wiedzieć - powiedział i wziął telefon, ja się szybko ubrałam i poszłam do Sylwii.

-Sylwia co się stało zapytałam? - Widziałam ,że Sylwia pakowała walizki i płakała.

- Nat ja wracam do polski - ledwo co powiedziała - o 23 mam samolot i przepraszam że weszłam do twojego pokoju bez pukania.

- Jak to wyjeżdżasz do Polski tak nagle, a co z Harrym i w ogóle co się stało ,że tak nagle!?-krzyknęłam.

- I tak by z tego nic z tego nie wyszło. Mój, mój tato... – nie dokończyła bo się rozpłakała i nie mogła nic powiedzieć. Przytuliłam ją i powiedziałam:

- Ale co twój tato? Nie płacz proszę.

- Moi rodzice mieli wypadek, mama do mnie dzwoniła, mój tato jest w ciężkim stanie, mamie na szczęście nic poważnego się nie stało. Ja, ja muszę przepraszam - powiedziała i zaczęła jeszcze bardziej płakać.

- Pojadę z tobą! – powiedziałam bez chwili zastanowienia, byłam jej teraz potrzzebna.

- Nie! Ty zostań masz tu Nialla, po za tym nie chce ci zepsuć wakacji.

-Ale jak ja później wrócę do Polski powiedz mi!? – zapytałam.

- Normalnie tak jak przyleciałyśmy jesteś duża i poradzisz sobie masz jeszcze Nialla on ci pomoże - powiedziała i na krótko się uśmiechnęła. - Ja muszę dokończyć pakowanie powiedziała i zaczęła wrzucać ciuchy do walizki. Do pokoju weszli Niall i Harry.

- O co chodzi- zapytali równocześnie.

- Sylwia wraca do polski - powiedziałam załamanym głosem.

- Jak to dlaczego? A ty jedziesz z Sylwią? Zapytał Niall

- Właśnie mam taki zamiar - odpowiedziałam a uśmiech zniknął mi z twarzy.

- NIe ! ty nigdzie nie lecisz ja tylko lecę zrozumiano , masz tu zostać i mnie to nie obchodzi !- krzyknęła Sylwia jednym tchem.

-Słuchaj ja Cię nie zostawie! - odpowiedziałam.

- O co chodzi dowiemy się w końcu? -zapytał Nialler.

- Niall ona ma nigdzie ze mną nie lecieć ma zaostać z tobą zrozumiano ? - Sylwia powiedziała do blondaska.

-Logiczne ,że jej nie puszczę nigdzie. - przytulił mnie i pocałował po chwili dodał - Ale o co chodzi, czemu się pakujesz i czemu moje kochanie które tu siedzi chcę jechać z tobą.

- B-oo mój mój... - nie dała rady powiedzieć bo się rozpłakała. Postanowiłam dokończyć za nią.

– Jej tata miał wypadek i dlatego chcę z nią jechać. - przytuliłam Sylwię.

- Ja polecę z tobą - powiedział nagle Harry.- A ty Nat zostań z Niallerem. - dodał.

-Ja jadę z wami! - krzyknęłam i po chwili dodałam - Nie zostawię przyjaciółki w potrzebie.!!

- To ja też lecę - powiedział Niall. - Nie zostawię dziewczyny i przyjaciółki.

- To ja zadzwonię po bilety -powiedział Harry wychodząc. Wszyscy odpowiedzieli okey, wszyscy mam na myśli mnie i Nialla bo mam wrażenie, że Sylwia nas nie słuchała, była zajęta pakowaniem.

- Dziękuję kochani jesteście – powiedziała po chwili i nas przytuliła.

-Nie musisz dziękować logiczne było ,że nie zostawię przyjaciółki w potrzebie – odpowiedziałam i pocałowałam ją w czoło.

- Mamy problem, są tylko 2 bilety. - powiedział Harry.

- Jak to dwa, to co robimy? –zapytałam. Byłam w wielkim szoku.

- Wszyscy zostajecie lecę sama. – powiedziała. - A teraz przepraszam musze zadzwonić do mamy. - powiedziała to a o jej policzku zaczęły znowu spływać łzy.

- Ok dzwoń my poczekamy - powiedziałam.

- To ja pojadę z Sylwią - powiedział Harry - A wy zostańcie.

- To zrobimy tak ja pojadę z Sylwią, a wy zostaniecie macie nasze telefony komórkowe, także będziemy się kontaktować ze sobą- odpowiedziałam było to dla mnie ciężkie ale inaczej nie mogłam.

- Nie ja muszę być z Sylwią, ja ją kocham. - powiedział Harry.

- Mam pomysł ! Możemy wypożyczyć samolot i polecimy wszyscy razem. - powiedział Niall.

- Jaki samolot? - Zdziwiła się Sylwia, wchodząc do pokoju.

- No wynajmiemy samolot i polecimy wszyscy razem - powiedział blondas, a ja mu dałam buziaka za wspaniały plan.

- Nie musicie dam sobie rade sama. - powiedziała.

- Jedziemy wszyscy razem i nie ma żadnego ale.- powiedziałam stanowczo.

- Dobrze. - odpowiedziała. – To ja zadzwonię i odwołam bilet który zamówiłam.

- Ok to ja pójdę się pakować – odpowiedziałam. Samolot mieliśmy na 22:00. Skończyłam się pakować gdy ktoś zapukał do drzwi, otworzyłam drzwi a tam One Direction.

- Hej, co wy tu wszyscy robicie? – zapytałam, byłam zdziwiona.

- Lecimy z wami, dzięki temu zwiedzimy Polskę, ale i będziemy wspierać Sylwię – powiedział Zayn. Pojechaliśmy na lotnisko i po 5 minutach mieliśmy odprawę. Sylwia wgl. się nie oddzywała była załamana. - Lecieliśmy do Polski z jakieś 10 h Sylwia większą część drogi przespała. Ja nie mogłam spać.

- Niall kochanie a co jeżeli stan ojca Sylwi pogorszy się? Ona się załamie. - powiedziałam do Nialla.

- Nawet tak nie myśl kochanie, wszystko będzie dobrze, miejmy taką nadzieje, a nie inną - odpowiedział.

- Ja się naprawdę martwię o Sylwię odpowiedziałam i wtuliłam się do mojego kochanego blondaska.

- Jak my wszyscy - odpowiedział i mnie mocno przytulił.

- Która to już godzina? zapytałam.

- 8:00. – odpowiedział.

- Ale mi się oczy zmaykają całą noc nie spałam powiedziałam.

- To teraz chodz spać do lądowania została jeszcze z godzina.

- W sumie masz rację odeśpię trochę mogę się wtulić w Ciebie? - zapytałam

- Oczywiście. - powiedział przytulając mnie.Wtuliłam się w mojego chłopaka i od razu zasnęłam godzina później.

- Kochanie wstawaj lądujemy - powiedział do mnie Niall. Nie mogłam się obudzić chyba przez to ,że miałam sen śniło mi się ,że samolot się rozbił.

- Kochanie wszystko okey ? - spytał Niall z troską w głosie. Wstałam z przerażoną miną tak jakby zaraz miało się coś złego stać ale to wszystko przez mój sen.

- Nie kochanie nic się nie stało - po chwili dodałam - miałam straszny sen.

- To tylko sen nie bój się jestem przy tobie - powiedział i dał mi buziaka. Odwzajemniłam pocałunek Zaczęliśmy lądować.


No to mamy 5 rozdział teraz musicie trochę poczekać na 6 :)) . 



2 komentarze:

  1. super ,kiedy nn ??
    i jak coś to u mnie nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział *.* Czekam na nexta :D
    Zapraszam na swojego bloga właśnie pojawił się IV rozdział http://lovestorymyboys.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń