-Obudziłam się w znakomitym humorze. Wstałam i wzięłam prysznic po czym ubrałam się w http://www.faslook.pl/collection/randka-33-2/
i poszłam do kuchni. Nat jeszcze spała więc postanowiłam zrobić jej śniadanie- tosty. Zrobiłam już tosty, a Natalia jeszcze nie wstała, postanowiłam ją obudzić.
- Natalia wstawajj ! - powiedziałam nie reagowała więc poszłam do łazienki wzięłam wiadro wody i wylałam na nią.
- Co ty zrobiłaś! Daj się człowiekowi spokojnie się wyspać !- krzyknęła na mnie, ale i tak się tym nie przejęłam.
- Śniadanie wystygnie a po za tym jest już 12:00 ! - powiedziałam wychodząc z pokoju - Za 20 Minut widzę cię w kuchni ! – krzyknęłam jeszcze jej i wróciłam do dalszego smażenia tostów. Po 15. Min. Przyszła Nat dalej w piżamie.
- O boże! – Krzyknęła, aż podskoczyła.
- Co się stało? - przeraziłam się.
- Przecież dziś jestem umówiona z Niallem a ja kompletnie nie wiem co ubrać!
- Kupiłam ostatnio jak byliśmy sukienkę taką różową, mogę ci pożyczyć. - uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Jasne dziękuję ci świetna jest ta sukienka! - Wykrzyknęła i uścisnęła mnie mocno.
- I co długo jeszcze?- zapytałam
- Nat chodź tu ! mam kilka fajnych par wybierzesz sobie ! - krzyknęłam po przyjaciółkę. Szybko wbiegłam do Pokoju, a jak ją budziłam to tak szybko nie wstała.
- które ? – zapytałam pokazując buty.
-Boże wszystkie buty są ładne ale chyba wybiorę TE – odpowiedziała.
- Okey masz sukienkę i buty coś jeszcze ? - zapytałam z uśmiechem
- Nie to wszystko o- odpowiedziała i mi podziękowała.
-Słuchaj ja pójdę się teraz wykąpać i w ogóle bo zostały 2 godziny do wyjścia – powiedziała udając się do łazienki.
- Okey ja też się już będę zbierać – powiedziałam, 2 godziny mam nadzieje że się wyrobię. Dobrze że wczoraj przygotowałam sobie w co się mam ubrać. – powiedziałam w myślach i ruszyłam do łazienki wziąć kąpiel.
Perspektywa Natalii
- Ok odpowiedziałam po czym poszłam się szybko wykąpać zajęło mi to 60 minut do tego szybko wysuszyłam włosy pomalowałam paznokcie na bezbarwny kolor i poczekałam aż wyschną później ubrałam się w http://www.faslook.pl/collection/randka-z-niallem-2/ . Poprosiłam przyjaciółkę czy jak by była gotowa zrobiłaby mi ładnego koka oczywiście zgodziła się.
- Wyglądasz ślicznie. – powiedziała uśmiechając się.
-Dziękuję ty też niczego sobie kochana. - Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- Sylwia otworzysz proszę ja muszę jeszcze pomalować rzęsy bo zapomniałam. – powiedziałam do przyjaciółki.
- Cześć Sylwia ślicznie wyglądasz, jest Natalia? - usłyszałam głos Nialla.
- Jest tylko jeszcze się szykuje chodź usiądź a ja muszę iść się jeszcze pomalować. - dopowiedziała Sylwia. - Niall już jest - powiedziała do mnie.
- O matko już! - Byłam cała zestresowana
- Nie stresuj się tak będzie dobrze, a teraz zmykam bo zaraz Harry przyjedzie a ja jeszcze muszę się pomalować. Bawcie się dobrze - powiedziała do mnie przyjaciółka uśmiechając się.
-Dziękuję ty też baw się dobrze! I pocałowałam ją w Policzek. Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni, na krześle siedział Niall.
- Cześć Natalia pięknie wyglądasz, to dla ciebie - powiedział dając mi czerwoną różę.
- Dziękuję ty też uśmiechnęłam się.
- To co idziemy ? - zapytał przy czym uśmiechnął się słodko.
- Pewnie ,że idziemy odpowiedziałam ale do kąt ?
- Najpierw do restauracji a potem niespodzianka - uśmiechnął się tajemniczo.
- O uwielbiam niespodzianki odpowiedziałam po czym uśmiechnęłam się.
- To super. - powiedział otwierając mi drzwi do auta. Po kilku minutach byliśmy już w ekskluzywnej restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy. Było super po godzinie wyszliśmy z restauracji nie mogłam doczekać się niespodzianki którą przyszykował Niall. Podjechaliśmy pod jakiś las.
-Czemu podjechaliśmy tutaj?- zapytałam się szczerze mówiąc trochę się bałam.
- Nie bój się, nic ci nie zrobię chodź wysiądź, zamknij oczy i nie podglądaj. Ufasz mi ? - zapytał.
- Tak ufam ci po chwili zamknęłam oczy. Niall prowadził mnie gdzieś w sumie podobało mi się nawet. - Stój, możesz otworzyć oczy - byliśmy na polanie na środku był koc, koszyk pewnie z jedzeniem i gitara, a wkoło niego były świeczki.
- Chodź - powiedział Niall i mnie pociągnął za rękę. - Podoba ci się? - zapytał.
- Tak jest cudownie! - Przytuliłam go.
- Cieszę się że ci się podoba, a teraz powiedz jaka jest twoja ulubiona piosenka? - powiedział z uśmiechem.
- Little Things - uśmiechnęłam się do uroczego blondyna. Niall zaczął śpiewać swoją solówkę:
You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh.. Patrzył mi cały czas prosto w oczy, skończył grać i mnie pocałował
ego pocałunek był taki lekki jak by bał się że mi coś się stanie. Ten wieczór był najlepszy ze wszystkich pokochałam te wakacje były one spełnieniem moich marzeń. Położyliśmy i się wpatrywaliśmy w gwiazdy.
- O ta będzie naszą gwiazdą, zawsze jak będę patrzeć w nią będę myśleć o tobie. – powiedział pokazując na nią po czym, dał mi buziaka.
- to słodkie odpowiedziałam i to wszystko co teraz dla mnie zrobiłeś naprawdę zaimponowałeś mi wpatrywałam mu się prosto w oczy.
- Dla ciebie wszystko. - powiedział. Leżeliśmy chwilę w milczeniu, którą postanowił przerwać Niall.
- Natalia wiesz co, wczoraj rozmawiałem z Sylwią i ona uświadomiła mi że cię kocham. Natalio zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał myślałam że zaraz zemdleje.
-Pewnie ,że zostanę twoją dziewczyną! - ze szczęścia aż spływały mi łzy po policzkach. Będę musiała podziękować Sylwii bo to dzięki niej jestem teraz najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Nie płacz - powiedział Niall i starł kciukiem moje łzy spływające po policzku.
-Ale to jest takie piękne ,że nie mogę wstrzymać łez. - odpowiedziałam.
- Marzenia się spełniają tylko trzeba dążyć do ich spełnienia - powiedział i mnie pocałował namiętnie ale za razem lekko. Odwzajemniłam pocałunek i po chwili dodałam:
- Większość moich znajomych uważała mnie za wariatkę ,że to w ogóle się nie spełni ,że to jest tylko moja wyobraźnia i ,że nie mam u Ciebie żadnych szans. Przecież ty mógłbyś mieć każdą a dlaczego właśnie mnie wybrałeś?- zapytałam, znowu moja ciekawość się ukazała.
- Bo jesteś inna taka jaką chciałem mieć - powiedziała z uśmiechem - Może wracajmy późno już.
- Inna czyli jaka?. - Zapytałam z uśmiechem - No dobrze wracajmy.
- Wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, nie spotkałem jeszcze takiej dziewczyny. - odpowiedział szybko i zaczął sprzątać koc. Pomogłam Niallowi i poszliśmy do samochodu.
Perspektywa Sylwii.
Kończyłam nakładać make-up gdy ktoś zapukał do drzwi pewnie Harry przyszedł.
- Otwarte

- Cześć, Sylwia gdzie jesteś? – zapytał Harry.
- Już idę ! – krzyknęłam. Wzięłam torebkę i spakowałam do niej potrzebne rzeczy (telefon, portfel, perfumę i parę innych rzeczy ). Po czym ruszyłam do Harrego.
- Cześć ślicznie wyglądasz. – powiedział i dał mi buziaka w policzek. – To dla Ciebie. – dał mi bukiet róż po czym uśmiechnął się ukazując te swoje słodkie dołeczki.
- Dziękuję są piękne, wstawie je do wazonu i postawie u siebie w pokoju. – powiedziałam idąc do kuchni po wazon. Nalałam wody do wazonu, włożyłam kwiaty i zaniosłam do pokoju i postawiłam na szafce nocnej.
- Idziemy? – zapytałam.
- Takk. – odpowiedział Harry. Wsiedliśmy do auta i udaliśmy się do restauracji. Po 15 minutach drogi byliśmy na miejscu. Harry szybko wysiadł i otworzył mi drzwi, jaki z niego dżentelmen. Bardzo ładna restauracja.
- Rezerwacja na nazwisko Styles. – powiedział Harry do miłej pani.
- Zapraszam tędy. – powiedziała, pom czym poszliśmy za nią, a ona wskazała nam nasz stolik. Harry oczywiście odsunął mi krzesło. Po 5 minutach podszedł do nas kelner.
- Co podać? – zapytał.
- Ja poproszę sałatkę. – powiedziałam, postanowiłam się odchudzać. Chociaż Nat cały czas mi powtarzała że jestem chuda.
- Ja poproszę szynkę na borowikach z kluseczkami półfrancuskimi, do tego 2 lampki wina czerwonego. – powiedział mój towarzysz do kelnera. Po 5 minutach przyniesiono nam zamówienie.
- Bardzo dobra sałatka. – powiedziałam popijając czerwone wino.
- Cieszę się że ci smakuje, to jest najlepsza restauracja w Hiszpani. – powiedział Hazza po czym upił łyk czerwonego wina. Po skończonym posiłku Harry zapłacił za kolację i wyszliśmy z restauracji.
- To teraz czas na niespodziankę. – powiedział otwierając mi drzwi od auta.
- Jaką niespodziankę ? – zapytałam, ahh ta moja ciekawość, nie zna granic…
- Zobaczysz. – odpowiedział z uśmiechem. Po jakiś 20 minutach, samochód się zatrzymał przed jakimś wieżowcem. Harry wysiadł i otworzył mi drzwi.
- Teraz zamknij oczy. – Jak powiedział tak zrobiłam zamknęłam oczy, a ten mi zawiązał chustkę na nie.
- Teraz chodź i nie bój się, będę cię prowadzić. – powiedział prowadząc mnie.
- Dobrze – odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Weszliśmy chyba do windy, bo Harry kazał mi się zatrzymać i tak staliśmy przez 5 minut. Po czym kazał mi iść, szliśmy chyba po 7 schodkach, na górę i potem znowu po prostej drodze.
- Jesteśmy na miejscu, możesz otworzyć oczy. – Powiedziała Harry. Otworzyłam oczy i zobaczyłam materac wokół niego były porozkładane światełka i świece.
- Podoba się – zapytał Harry.
- Taak i to bardzo. – powiedziałam i dałam buziaka w policzek Harremu.
- Chodź – powiedział i mnie pociągnął. – Może wina? – zapytał.
- Z chęcią. – Jejkuu jak tu jest cudownie, no to się chłopak postarał.
- Proszę. – powiedział podając mi lampkę wina.
- Dziękuję.
- Mówiłem ci już że ślicznie wyglądasz?
- Tak chyba z milion razy – powiedziałam i upiłam łyk wina.
- No to milion pierwszy nie zaszkodzi. – powiedział i wpił się w moje usta. Trwaliśmy w pocałunku chyba z 5 minut. Harry nieziemsko całuje lekko, a zarazem namiętnie. Gdy już odkleiliśmy się od siebie patrzyłam się w te jego cudne zielone tęczówki.
- Wiesz że piękne masz oczy? – zapytałam.
- Ty masz piękniejsze. – powiedział.
- Ty masz piękniejsze, i nie kłóć się bo sobie pójdę. – powiedziałam. Wpatrywaliśmy się tak w gwiazdy.
- Chodz. – powiedziałam wstając.
- Gdzie? – zdziwił się Harry.
- Idziemy się przejść. – powiedziałam i pociągnęłam lokowatego za sobą. Chodziliśmy tak z dobrą godzinę. Nagle zawiał wiatr i zrobiło mi się zimno, Harry chyba to zauważył bo dał mi swoją marynarkę.
- Dziękuję – powiedziałam. Chodziliśmy tak w milczeniu, nawet nie wiem kiedy Harry mnie przytulił. Teraz chodziliśmy wtuleni w siebie, jakie on ma piękne perfumy.
- Może już wracajmy późno już – powiedziałam, było już po 2 w nocy. Jestem ciekawa kiedy ten czas upłynął.
- Dobrze. – odpowiedział Harry. Po jakiś pół godzinach drogi dotarliśmy do mojego apartamentu.
- To do zobaczenia i dziękuję za ten wspaniały dzień, nie zapomnę go na pewno. – powiedziałam do Hazzy i dałam mu buziaka w policzka.
- Ja też ci dziękuje za tak wspaniały dzień ze wspaniałą dziewczyną. – powiedział i pocałował mnie w usta. – Dobranoc, miłych snów księżniczko. – powiedział i już odchodził gdy przypomniałam sobie że mam jego marynarke.
- Harry czekaj ! – krzyknęłam i podbiegłam do niego.
- Tak, coś się stało? – zapytał trochę przerażony, albo mi się tylko zdawało mniejsza o to.
- Nie, marynarka dziękuję. – powiedziałam i pocałowałam go, tym razem w usta. – Dobranoc księciu. – dodałam i poszłam do apartamentu. Otworzyłam drzwi i po cichu weszłam żeby nie obudzić Nat, ale jej nie było penie jest jeszcze z Niallem. Poszłam się kąpać, Ooo taak godzinna kąpiel to kocham <3. Wykąpałam się zmyłam makijaż i położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Perspektywa Natalii.
Doszliśmy do auta, wpakowaliśmy wszystko do bagażnika i ruszyliśmy do mnie do domu. Po jakiejś godzinie byliśmy pod moimi drzwiami.
- Może zostaniesz u mnie na noc? – zaproponowałam mojemu chłopakowi. Jak to pięknie brzmi, mojemu chłopakowi, ahh.
- Z chęcią, tylko napisze do Liama że nie wrócę na noc, po pewnie zacznie mnie szukać nasz Daddy. – powiedział wyciągając telefon. Otworzyłam drzwi, weszłam i ściągnęłam buty.
- Chodź, tylko cicho bo Sylwia chyba śpi. – powiedziałam poszłam zajrzeć do jej pokoju czy już jest. Nie myliłam się smacznie spała. Postanowiłam zajrzeć co Niallerek robi. Był w kuchni i pisał sms’a.
- Chcesz coś do picia? – zapytałam
- Takk, sok jak byś mogła. – powiedział. Nalałam soku i mu podałam.
- Dziękuję – powiedział i dał mi buziaka.
- Może kanapki zjesz, hmm ? – zaproponowałam głodna w sumie byłam.
- Z miłą chęcią kochanie – powiedział. Zrobiłam kanapki sobie i Niallowi.
- Pyszne, kanapki robisz. – powiedział z pełnymi ustami.
- Dziękuję – powiedziałam. Zjadłam i postanowiłam się wykąpać, wykończona byłam tym wspaniałym dniem. Oby takich więcej. – pomyślałam.
- Ja się idę kąpać, a ty się czuj jak u siebie. – powiedziałam, po czym poszłam po piżamę. Niall się rozsiadł przed telewizorem i coś oglądał. Nalałam sobie pełną wannę wody, zrobiłam do tego pianę. Siedziałam tak z pół godziny, może i bym siedziała dłużej ale woda zrobiła się zimna. Wyszłam, wysuszyłam się, ubrałam w piżamę po czym zmyłam makijaż i poszłam zobaczyć gdzie blondasek. Niall smacznie spał na kanapie z pilotem, aż żal było go budzić. Ale potem go wszystko będzie bolec, więc go obudzę.
- Niall kochanie wstawaj, chodź do łóżka – powiedziałam.
- Jeszcze chwilkę mamo. – powiedział. Zaczęłam się śmiać, ale cicho żeby nie obudzić Sylwii.
- Niall do cholery nie jestem twoją mamą ! Wstawaj i chodź do łóżka. –powiedziałam potrząsając nim. Zero reakcji. Wiem przypomniało mi się jak chłopacy budzili głodomorka jak nie chciał wstać.
- Niall naleśniki. – powiedziałam, od razu wstał.
- Naleśniki gdzie? – zapytał, a ja zaczęłam się śmiać. Po chwili się ogarnęłam.
- Nie ma żadnych naleśników i nie jestem twoją mamą, chodź się położyć do łóżka, a nie na kanapie. – powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Jak moją mamą? – zapytał się z miną wtf.
- Próbowałam cię obudzić, a ty za chwilę mamo. – znowu zaczęłam się śmiać, Niall razem ze mną.
- Już dobra cicho bo Sylwie obudzimy. – powiedziałam. Niall się uspokoił, poszliśmy do mojego tymczasowego pokoju i położyłam się. Blondasek zdjął koszulkę i spodnie, po czym położył się koło mnie w samych bokserkach. Muszę przyznać ale on ma umięśniony brzuch. Mmm…szekszii.
- Kolorowych snów kochanie. – powiedział i dał mi buziaka.
- Dobranoc skarbie – powiedziałam i się przytuliłam do niego. Rozmyślałam o dzisiejszym dniu i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz