czwartek, 4 lipca 2013

.....

Cześć Kochani ♥
Szczerze, miałam kiedyś pomysł na tego bloga. Teraz nie mam go. Może kiedyś jeszcze do tego wrócę..

To do zobaczenia i dziękuję za to że czytaliście te moje wypociny i za to że poświęcaliście te kilka minut i komentowaliście. Kocham was. ;** ♥

niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 5

Następny dzień obudziłam się wstałam wykąpałam i ubrałam. Poszłam potem zobaczyć czy mój kochany chłopak jeszcze śpi ,spał nie chciałam go budzić 2 minuty wpatrywałam się w niego bo był taki uroczy ,że nie mogłam oderwać od niego wzroku po kilku minutach wpatrywania się poszłam zrobić śniadanie.
- Ooo Hej kochana. - powiedziała Sylwia wchodząc do kuchni i dając mi buziaka na powitanie.
- No hej już wstałaś? A jak tam po randce z Harrym zapytałam.
- Było cudownie, ale nadal nie jestem pena swoich uczuć, boję się - powiedziała nalewając sobie sok.
- Nie ma czego się bać przytuliłam ją i dalej wzięłam się za robienie kanapek.
- A jak tam po randce z Niallerkiem ? - zapytała z uśmiechem.
- O boże było super najpierw poszliśmy na kolację po kolacji pojechaliśmy do lasu trochę się bałam bo powiedział ,że mam zamknąć oczy ale zaufałam mu i zamknęłam po kilki minutach kazał mi otworzyć oczy i ujżałam koc koszyk z jedzeniem a w okół świece i obok była gitara zapytał się mnie co ma zagrać powiedziałam ,że Little Things i zagrał moją ulubioną solówkę później powiedział ,że mnie kocha i czy zostanę jego dziewczyną odpowiedziałam ,że tak pocałowaliśmy się i zaczęliśmy wpatrywać się w gwiazdy… - po chwili Sylwia mi przerwała.

- zaraz zaraz czyli wy jesteście razem? - powiedziałą z wielkim bananem na twarzy.
- Tak a co ty z Harrym nie jesteście ze sobą? zapytałam w wielkim szoku
- Nie wiem już sama, ale to świetnie że jesteście razem - powiedziała. - mój plan się zawsze spełnia - powiedziała cicho pod nosem, pewnie myślała że nie słyszę.
- Jaki plan? zapytałam
- O co ci chodzi.? - zapytała pijąc sok.
- A nic pewnie mi się przesłyszało -odpowiedziałam. Po zrobieniu kanapek poszłam obudzić Nialla na śniadanie ale tak słodko spał ,że nie chciałam go budzić. Wychodziłam z pokoju a za mną usłyszałam męski głos to był Niall.
- Gdzie mi uciekasz słodka? - zapytał zaspanym głosem, ale cudnym zaspanym głosem. - Odwróciłam się i powiedziałam:
- Chciałam Cię obudzić na śniadanie ale tak słodko spałeś ,że chciałam abyś sobie jeszcze pospał - odpowiedziałam z uśmiechem
- Możesz mnie budzić kiedy tylko chcesz słońce - powiedział i dał mi soczystego buziaka na powitanie.
- Dobrze ale teraz chodź na śniadanie odpowiedziałam
- Już idę tylko się ubiorę - powiedział i ruszył do łazienki.
- Po co się ubierać seksownie wyglądasz w samych bokserkach odpowiedziałam
- Ja nie Harry że chodzę nago no ale jak takl bardzo poprosisz to możee - powiedział z cwanym uśmiechem.

- To chodź mój kocie. odpowiedziałam
- Biegnę powiedział i pdbiegł do mnie.
- Nat Niall ! Przestańcie się seksić śniadanie czeka ! - krzyknęła Sylwia.
- Już idziemy odpowiedzieliśmy razem. - I ruszyliśmy do kuchni. Po 4 minutach zjadliśmy wszystkie kanapki po chwili dodała
- I jak smakowało wszystkim?
- Takk ale mam jedną prośbę Niall ubierz się chyba że chcesz żebym miała koszmary w nocy - powiedziałą Sylwia i wybuchła śmiechem

- Niall szybko wybiegł z kuchni i krzyknął -Zaraz wrócę idę się przebrać!
- Sylwia i co narobiłaś
- No przepraszam ale sama tu nie mieszkasz - powiedziała z wielkim bananem na twarzy.
- haha okej odpowiedziałam Po chwili Niall wszedł ubrany do kuchni.
- Teraz o wiele lepiej wyglądasz hahah - powiedziała wychodząc i śmiejąc się Sylwia.
- Nie słuchaj jej nawet w samych bokserkach wyglądasz dobrze - odpowiedziałam i przytuliłam mojego uroczego blondaska.
A najlepiej jak by na golasa latał niee? - krzyknęła sylwia z salonu.
- Sylwia ty to już się nie odzywaj- krzyknęłam przytulając Nialla.
- Wolny kraj będę robić co chcę ! - odkrzyknęła włączając na ful telewizor akurat leciała jej ulubiona piosenka „Change your life” więc zaczęła do niej tańczyć i śpiewać. Dziwnie to wyglądało.
- Niall nie zwracaj na nią uwagi - powiedziałam . Hahahahah Nialler zaczął się śmiać. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam z czego się śmieje i co było w tym takiego śmiesznego więc zapytałam.
- Co Cię śmieszy?
- z Sylwii śmiesznie tańczy, ona ma tak zawsze ?
- Wiesz co ona ma tak gdy się wkurzy chodź może pójdziemy do drugiego pokoju? – zapytałam.
- Jak chcesz kochanie - powiedział dając mi buziaka. Poszliśmy do pokoju położyliśmy się i oglądaliśmy TV nagle przełączyłam program pornograficzny  i wybuchłam śmiechem. 

- Co ty kochanie oglądasz ? - zapytał śmiejąc się.
- Ja nic nie oglądam.- zaśmiałam się
- Takk na pewno - powiedział i dał mi buziaka.
- Ale ja naprawdę niczego takiego nie oglądam. – odpowiedziałam i pocałowałam go w usta.
- dobraa wieże ci - powiedział z tym swoim boskim uśmiechem - moja królewno - dopowiedział.
- To dobrze odpowiedziałam i uśmiechnęłam się około minuty patrzyliśmy sobie w oczy nie mogłam oprzeć się pokusie i rzuciłam się na niego. Zaczęłam zdejmować mu koszulkę a Niall moją.

- Naprawdę tego chcesz? - zapytał.
- A ty? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Oczywiście tylko nie wiem czy ty jesteś na to gotowa - powiedział dając mi buziaka.
- Jestem gotowa jak nigdy. - powiedziałam i zaczęłam jechać coraz niżej. Aż dojechałam do spodni zdjęłam je, a Niall mnie przewrócił i teraz on był na górze. Zaczął zdejmować moje spodnie aż doszedł do mojej bielizny.
- Kocham cię słońce. - powiedział i zaczął pieścić moje piersi. Było cudownie!.
  Wykorzystałam moment i teraz ja byłam na górze, wzięłam ściągnęłam z niego jego bieliznę. Doszło do intymnej sytuacji. Niall zaczął mi robić dobrze. Oddech mi przyśpieszył i cicho pojękiwałam. Nareszcie nasze ciała się połączyły w jedno, wszedł we mnie, tak bardzo tego pragnęłam, on mam nadzieje, ze tego również pragnął, magiczna chwila. Zapytałam się Nialla czy na pe w no nie robi tego pod wpływem przymusu.

- Niee kochanie, jak bym nie chciał to bym chyba przerwał tak jak kiedyś - powiedział i dał mi buziaka.
  Perspektywa Sylwii
Niall i Nat gdzieś się ulotnili, postanowiłam posłuchać sobie muzyki. Leciało akurat Life While Whe’re Young - One Direction zaczęłam tańczyć i śpiewać, naglę przerwał mi mój telefon spojrzałam na wyświetlacz dzwoniła mama.
/rozmowa telefoniczna z mamą./
- Cześć mamuś co tam u was słychać - zapytałam tęskniłam za nią.
- Córeczko twój tata miał wypadek. - powiedziała z płaczem.
- Jak to kiedy? - zapytałam, do oczu zaczęły napływać mi łzy.
- Dzisiaj jechałam z tatą do Gdańska i nie wiem jakim cudem ale mieliśmy wypadek cudem udało nam się przeżyć tato miał najwięcej obrażeń i jest teraz w szpitalu.
- przylecę do was jak najszybciej się da - ledwo co powiedziałam.
- Dobrze córeczko było by miło gdybyś przyjechała stęskniliśmy się z tatą .
- Ja też, ja już będę kończyć spróbuję zamówić samolot jeszcze na dzisiaj. Kocham was trzymajcie się - powiedziałam płacząc.
- My też Cię kochamy odpowiedziała moja mama i rozłączyła się. Postanowiłam szybko zadzwonić i zamówić bilet na samolot. Udało mi się akurat na dzisiaj na godz. 22:00. Postanowiłam powiadomić o tym Nat, weszłam do pokoju jej pokoju. Zobaczyłam Nat i Nialla uprawiających seks.

- Przepraszam - powiedziałam to co tam zobaczyłam, nie chcę o tym myśleć teraz najważniejszy jest tato. Wybiegłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować ciuchy, płacząc jednocześnie.

Perspektywa Natalii

-Po chwili przerwałam tą rozkoszną chwilę.

- Kochanie co się stało Sylwii? - zapytał Niall był trochę wystraszony.

-Nie mam pojęcia.- Odpowiedziałam po chwili dodałam. -Może pójdę sprawdzić? -zapytałam się

- Takk tylko się ubierz. - Musiało się coś naprawdę stać bo była cała zapłakana. Zadzwonię do Harrego może będzie coś wiedzieć - powiedział i wziął telefon, ja się szybko ubrałam i poszłam do Sylwii.

-Sylwia co się stało zapytałam? - Widziałam ,że Sylwia pakowała walizki i płakała.

- Nat ja wracam do polski - ledwo co powiedziała - o 23 mam samolot i przepraszam że weszłam do twojego pokoju bez pukania.

- Jak to wyjeżdżasz do Polski tak nagle, a co z Harrym i w ogóle co się stało ,że tak nagle!?-krzyknęłam.

- I tak by z tego nic z tego nie wyszło. Mój, mój tato... – nie dokończyła bo się rozpłakała i nie mogła nic powiedzieć. Przytuliłam ją i powiedziałam:

- Ale co twój tato? Nie płacz proszę.

- Moi rodzice mieli wypadek, mama do mnie dzwoniła, mój tato jest w ciężkim stanie, mamie na szczęście nic poważnego się nie stało. Ja, ja muszę przepraszam - powiedziała i zaczęła jeszcze bardziej płakać.

- Pojadę z tobą! – powiedziałam bez chwili zastanowienia, byłam jej teraz potrzzebna.

- Nie! Ty zostań masz tu Nialla, po za tym nie chce ci zepsuć wakacji.

-Ale jak ja później wrócę do Polski powiedz mi!? – zapytałam.

- Normalnie tak jak przyleciałyśmy jesteś duża i poradzisz sobie masz jeszcze Nialla on ci pomoże - powiedziała i na krótko się uśmiechnęła. - Ja muszę dokończyć pakowanie powiedziała i zaczęła wrzucać ciuchy do walizki. Do pokoju weszli Niall i Harry.

- O co chodzi- zapytali równocześnie.

- Sylwia wraca do polski - powiedziałam załamanym głosem.

- Jak to dlaczego? A ty jedziesz z Sylwią? Zapytał Niall

- Właśnie mam taki zamiar - odpowiedziałam a uśmiech zniknął mi z twarzy.

- NIe ! ty nigdzie nie lecisz ja tylko lecę zrozumiano , masz tu zostać i mnie to nie obchodzi !- krzyknęła Sylwia jednym tchem.

-Słuchaj ja Cię nie zostawie! - odpowiedziałam.

- O co chodzi dowiemy się w końcu? -zapytał Nialler.

- Niall ona ma nigdzie ze mną nie lecieć ma zaostać z tobą zrozumiano ? - Sylwia powiedziała do blondaska.

-Logiczne ,że jej nie puszczę nigdzie. - przytulił mnie i pocałował po chwili dodał - Ale o co chodzi, czemu się pakujesz i czemu moje kochanie które tu siedzi chcę jechać z tobą.

- B-oo mój mój... - nie dała rady powiedzieć bo się rozpłakała. Postanowiłam dokończyć za nią.

– Jej tata miał wypadek i dlatego chcę z nią jechać. - przytuliłam Sylwię.

- Ja polecę z tobą - powiedział nagle Harry.- A ty Nat zostań z Niallerem. - dodał.

-Ja jadę z wami! - krzyknęłam i po chwili dodałam - Nie zostawię przyjaciółki w potrzebie.!!

- To ja też lecę - powiedział Niall. - Nie zostawię dziewczyny i przyjaciółki.

- To ja zadzwonię po bilety -powiedział Harry wychodząc. Wszyscy odpowiedzieli okey, wszyscy mam na myśli mnie i Nialla bo mam wrażenie, że Sylwia nas nie słuchała, była zajęta pakowaniem.

- Dziękuję kochani jesteście – powiedziała po chwili i nas przytuliła.

-Nie musisz dziękować logiczne było ,że nie zostawię przyjaciółki w potrzebie – odpowiedziałam i pocałowałam ją w czoło.

- Mamy problem, są tylko 2 bilety. - powiedział Harry.

- Jak to dwa, to co robimy? –zapytałam. Byłam w wielkim szoku.

- Wszyscy zostajecie lecę sama. – powiedziała. - A teraz przepraszam musze zadzwonić do mamy. - powiedziała to a o jej policzku zaczęły znowu spływać łzy.

- Ok dzwoń my poczekamy - powiedziałam.

- To ja pojadę z Sylwią - powiedział Harry - A wy zostańcie.

- To zrobimy tak ja pojadę z Sylwią, a wy zostaniecie macie nasze telefony komórkowe, także będziemy się kontaktować ze sobą- odpowiedziałam było to dla mnie ciężkie ale inaczej nie mogłam.

- Nie ja muszę być z Sylwią, ja ją kocham. - powiedział Harry.

- Mam pomysł ! Możemy wypożyczyć samolot i polecimy wszyscy razem. - powiedział Niall.

- Jaki samolot? - Zdziwiła się Sylwia, wchodząc do pokoju.

- No wynajmiemy samolot i polecimy wszyscy razem - powiedział blondas, a ja mu dałam buziaka za wspaniały plan.

- Nie musicie dam sobie rade sama. - powiedziała.

- Jedziemy wszyscy razem i nie ma żadnego ale.- powiedziałam stanowczo.

- Dobrze. - odpowiedziała. – To ja zadzwonię i odwołam bilet który zamówiłam.

- Ok to ja pójdę się pakować – odpowiedziałam. Samolot mieliśmy na 22:00. Skończyłam się pakować gdy ktoś zapukał do drzwi, otworzyłam drzwi a tam One Direction.

- Hej, co wy tu wszyscy robicie? – zapytałam, byłam zdziwiona.

- Lecimy z wami, dzięki temu zwiedzimy Polskę, ale i będziemy wspierać Sylwię – powiedział Zayn. Pojechaliśmy na lotnisko i po 5 minutach mieliśmy odprawę. Sylwia wgl. się nie oddzywała była załamana. - Lecieliśmy do Polski z jakieś 10 h Sylwia większą część drogi przespała. Ja nie mogłam spać.

- Niall kochanie a co jeżeli stan ojca Sylwi pogorszy się? Ona się załamie. - powiedziałam do Nialla.

- Nawet tak nie myśl kochanie, wszystko będzie dobrze, miejmy taką nadzieje, a nie inną - odpowiedział.

- Ja się naprawdę martwię o Sylwię odpowiedziałam i wtuliłam się do mojego kochanego blondaska.

- Jak my wszyscy - odpowiedział i mnie mocno przytulił.

- Która to już godzina? zapytałam.

- 8:00. – odpowiedział.

- Ale mi się oczy zmaykają całą noc nie spałam powiedziałam.

- To teraz chodz spać do lądowania została jeszcze z godzina.

- W sumie masz rację odeśpię trochę mogę się wtulić w Ciebie? - zapytałam

- Oczywiście. - powiedział przytulając mnie.Wtuliłam się w mojego chłopaka i od razu zasnęłam godzina później.

- Kochanie wstawaj lądujemy - powiedział do mnie Niall. Nie mogłam się obudzić chyba przez to ,że miałam sen śniło mi się ,że samolot się rozbił.

- Kochanie wszystko okey ? - spytał Niall z troską w głosie. Wstałam z przerażoną miną tak jakby zaraz miało się coś złego stać ale to wszystko przez mój sen.

- Nie kochanie nic się nie stało - po chwili dodałam - miałam straszny sen.

- To tylko sen nie bój się jestem przy tobie - powiedział i dał mi buziaka. Odwzajemniłam pocałunek Zaczęliśmy lądować.


No to mamy 5 rozdział teraz musicie trochę poczekać na 6 :)) . 



sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 4

Perspektywa Sylwi. 
 -Obudziłam się w znakomitym humorze. Wstałam i wzięłam prysznic po czym ubrałam się w http://www.faslook.pl/collection/randka-33-2/ 

i poszłam do kuchni. Nat jeszcze spała więc postanowiłam zrobić jej śniadanie- tosty. Zrobiłam już tosty, a Natalia jeszcze nie wstała, postanowiłam ją obudzić.
- Natalia wstawajj ! - powiedziałam nie reagowała więc poszłam do łazienki wzięłam wiadro wody i wylałam na nią.
- Co ty zrobiłaś! Daj się człowiekowi spokojnie się wyspać !- krzyknęła na mnie, ale i tak się tym nie przejęłam.
- Śniadanie wystygnie a po za tym jest już 12:00 ! - powiedziałam wychodząc z pokoju - Za 20 Minut widzę cię w kuchni ! – krzyknęłam jeszcze jej i wróciłam do dalszego smażenia tostów. Po 15. Min. Przyszła Nat dalej w piżamie.
- O boże! – Krzyknęła, aż podskoczyła.
- Co się stało? - przeraziłam się.
- Przecież dziś jestem umówiona z Niallem a ja kompletnie nie wiem co ubrać!
- Kupiłam ostatnio jak byliśmy sukienkę taką różową, mogę ci pożyczyć. - uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Jasne dziękuję ci świetna jest ta sukienka! - Wykrzyknęła i uścisnęła mnie mocno.
- I co długo jeszcze?- zapytałam
- Nat chodź tu ! mam kilka fajnych par wybierzesz sobie ! - krzyknęłam po przyjaciółkę. Szybko wbiegłam do Pokoju, a jak ją budziłam to tak szybko nie wstała.
- które ? – zapytałam pokazując buty.
-Boże wszystkie buty są ładne ale chyba wybiorę TE – odpowiedziała.
- Okey masz sukienkę i buty coś jeszcze ? - zapytałam z uśmiechem
- Nie to wszystko o- odpowiedziała i mi podziękowała.

-Słuchaj ja pójdę się teraz wykąpać i w ogóle bo zostały 2 godziny do wyjścia – powiedziała udając się do łazienki.
- Okey ja też się już będę zbierać – powiedziałam, 2 godziny mam nadzieje że się wyrobię. Dobrze że wczoraj przygotowałam sobie w co się mam ubrać. – powiedziałam w myślach i ruszyłam do łazienki wziąć kąpiel.
Perspektywa Natalii
- Ok odpowiedziałam po czym poszłam się szybko wykąpać zajęło mi to 60 minut do tego szybko wysuszyłam włosy pomalowałam paznokcie na bezbarwny kolor i poczekałam aż wyschną później ubrałam się w http://www.faslook.pl/collection/randka-z-niallem-2/ . Poprosiłam przyjaciółkę czy jak by była gotowa zrobiłaby mi ładnego koka oczywiście zgodziła się. 

- Wyglądasz ślicznie. – powiedziała uśmiechając się.
-Dziękuję ty też niczego sobie kochana. - Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- Sylwia otworzysz proszę ja muszę jeszcze pomalować rzęsy bo zapomniałam. – powiedziałam do przyjaciółki.
- Cześć Sylwia ślicznie wyglądasz, jest Natalia? - usłyszałam głos Nialla.
- Jest tylko jeszcze się szykuje chodź usiądź a ja muszę iść się jeszcze pomalować. - dopowiedziała Sylwia. - Niall już jest - powiedziała do mnie.

- O matko już! - Byłam cała zestresowana
- Nie stresuj się tak będzie dobrze, a teraz zmykam bo zaraz Harry przyjedzie a ja jeszcze muszę się pomalować. Bawcie się dobrze - powiedziała do mnie przyjaciółka uśmiechając się.
-Dziękuję ty też baw się dobrze! I pocałowałam ją w Policzek. Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni, na krześle siedział Niall.
- Cześć Natalia pięknie wyglądasz, to dla ciebie - powiedział dając mi czerwoną różę.
- Dziękuję ty też uśmiechnęłam się.
- To co idziemy ? - zapytał przy czym uśmiechnął się słodko.
- Pewnie ,że idziemy odpowiedziałam ale do kąt ?
- Najpierw do restauracji a potem niespodzianka - uśmiechnął się tajemniczo.
- O uwielbiam niespodzianki odpowiedziałam po czym uśmiechnęłam się.
- To super. - powiedział otwierając mi drzwi do auta. Po kilku  minutach byliśmy już w ekskluzywnej restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy. Było super po godzinie wyszliśmy z restauracji nie mogłam doczekać się niespodzianki którą przyszykował Niall. Podjechaliśmy pod jakiś las.
-Czemu podjechaliśmy tutaj?- zapytałam się szczerze mówiąc trochę się bałam.

- Nie bój się, nic ci nie zrobię chodź wysiądź, zamknij oczy i nie podglądaj. Ufasz mi ? - zapytał.
- Tak ufam ci po chwili zamknęłam oczy. Niall prowadził mnie gdzieś w sumie podobało mi się nawet. - Stój, możesz otworzyć oczy - byliśmy na polanie na środku był koc, koszyk pewnie z jedzeniem i gitara, a wkoło niego były świeczki.
- Chodź - powiedział Niall i mnie pociągnął za rękę. - Podoba ci się? - zapytał.
- Tak jest cudownie! - Przytuliłam go.
- Cieszę się że ci się podoba, a teraz powiedz jaka jest twoja ulubiona piosenka? - powiedział z uśmiechem.
- Little Things - uśmiechnęłam się do uroczego blondyna. Niall zaczął śpiewać swoją solówkę:
You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh.. Patrzył mi cały czas prosto w oczy, skończył grać i mnie pocałował

ego pocałunek był taki lekki jak by bał się że mi coś się stanie. Ten wieczór był najlepszy ze wszystkich pokochałam te wakacje były one spełnieniem moich marzeń. Położyliśmy i się wpatrywaliśmy w gwiazdy.
- O ta będzie naszą gwiazdą, zawsze jak będę patrzeć w nią będę myśleć o tobie. – powiedział pokazując na nią po czym, dał mi buziaka.
- to słodkie odpowiedziałam i to wszystko co teraz dla mnie zrobiłeś naprawdę zaimponowałeś mi wpatrywałam mu się prosto w oczy.
- Dla ciebie wszystko. - powiedział. Leżeliśmy chwilę w milczeniu, którą postanowił przerwać Niall.
- Natalia wiesz co, wczoraj rozmawiałem z Sylwią i ona uświadomiła mi że cię kocham. Natalio zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał myślałam że zaraz zemdleje.
-Pewnie ,że zostanę twoją dziewczyną! - ze szczęścia aż spływały mi łzy po policzkach. Będę musiała podziękować Sylwii bo to dzięki niej jestem teraz najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Nie płacz - powiedział Niall i starł kciukiem moje łzy spływające po policzku.
-Ale to jest takie piękne ,że nie mogę wstrzymać łez. - odpowiedziałam.
- Marzenia się spełniają tylko trzeba dążyć do ich spełnienia - powiedział i mnie pocałował namiętnie ale za razem lekko. Odwzajemniłam pocałunek i po chwili dodałam:
- Większość moich znajomych uważała mnie za wariatkę ,że to w ogóle się nie spełni ,że to jest tylko moja wyobraźnia i ,że nie mam u Ciebie żadnych szans. Przecież ty mógłbyś mieć każdą a dlaczego właśnie mnie wybrałeś?- zapytałam, znowu moja ciekawość się ukazała.
- Bo jesteś inna taka jaką chciałem mieć - powiedziała z uśmiechem - Może wracajmy późno już.
- Inna czyli jaka?. - Zapytałam z uśmiechem - No dobrze wracajmy.
- Wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, nie spotkałem jeszcze takiej dziewczyny. - odpowiedział szybko i zaczął sprzątać koc. Pomogłam Niallowi i poszliśmy do samochodu.

Perspektywa Sylwii.
Kończyłam nakładać make-up gdy ktoś zapukał do drzwi pewnie Harry przyszedł.
- Otwarte !! – krzyknęłam.
- Cześć, Sylwia gdzie jesteś? – zapytał Harry.
- Już idę ! – krzyknęłam. Wzięłam torebkę i spakowałam do niej potrzebne rzeczy (telefon, portfel, perfumę i parę innych rzeczy ). Po czym ruszyłam do Harrego.
- Cześć ślicznie wyglądasz. – powiedział i dał mi buziaka w policzek. – To dla Ciebie. – dał mi bukiet róż po czym uśmiechnął się ukazując te swoje słodkie dołeczki.
- Dziękuję są piękne, wstawie je do wazonu i postawie u siebie w pokoju. – powiedziałam idąc do kuchni po wazon. Nalałam wody do wazonu, włożyłam kwiaty i zaniosłam do pokoju i postawiłam na szafce nocnej.
- Idziemy? – zapytałam.
- Takk. – odpowiedział Harry. Wsiedliśmy do auta i udaliśmy się do restauracji. Po 15 minutach drogi byliśmy na miejscu. Harry szybko wysiadł i otworzył mi drzwi, jaki z niego dżentelmen. Bardzo ładna restauracja.
- Rezerwacja na nazwisko Styles. – powiedział Harry do miłej pani.
- Zapraszam tędy. – powiedziała, pom czym poszliśmy za nią, a ona wskazała nam nasz stolik. Harry oczywiście odsunął mi krzesło. Po 5 minutach podszedł do nas kelner.
- Co podać? – zapytał.
- Ja poproszę sałatkę. – powiedziałam, postanowiłam się odchudzać. Chociaż Nat cały czas mi powtarzała że jestem chuda.
- Ja poproszę szynkę na borowikach z kluseczkami półfrancuskimi, do tego 2 lampki wina czerwonego. – powiedział mój towarzysz do kelnera. Po 5 minutach przyniesiono nam zamówienie.
- Bardzo dobra sałatka. – powiedziałam popijając czerwone wino.
- Cieszę się że ci smakuje, to jest najlepsza restauracja w Hiszpani. – powiedział Hazza po czym upił łyk czerwonego wina. Po skończonym posiłku Harry zapłacił za kolację i wyszliśmy z restauracji.
- To teraz czas na niespodziankę. – powiedział otwierając mi drzwi od auta.
- Jaką niespodziankę ? – zapytałam, ahh ta moja ciekawość, nie zna granic…
- Zobaczysz. – odpowiedział z uśmiechem. Po jakiś 20 minutach, samochód się zatrzymał przed jakimś wieżowcem. Harry wysiadł i otworzył mi drzwi.
- Teraz zamknij oczy. – Jak powiedział tak zrobiłam zamknęłam oczy, a ten mi zawiązał chustkę na nie.
- Teraz chodź i nie bój się, będę cię prowadzić. – powiedział prowadząc mnie.
- Dobrze – odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Weszliśmy chyba do windy, bo Harry kazał mi się zatrzymać i tak staliśmy przez 5 minut. Po czym kazał mi iść, szliśmy chyba po 7 schodkach, na górę i potem znowu po prostej drodze.
- Jesteśmy na miejscu, możesz otworzyć oczy. – Powiedziała Harry. Otworzyłam oczy i zobaczyłam materac wokół niego były porozkładane światełka i świece.
- Podoba się – zapytał Harry.
- Taak i to bardzo. – powiedziałam i dałam buziaka w policzek Harremu.
- Chodź – powiedział i mnie pociągnął. – Może wina? – zapytał.
- Z chęcią. – Jejkuu jak tu jest cudownie, no to się chłopak postarał.
- Proszę. – powiedział podając mi lampkę wina.
- Dziękuję.
- Mówiłem ci już że ślicznie wyglądasz?
- Tak chyba z milion razy – powiedziałam i upiłam łyk wina.
- No to milion pierwszy nie zaszkodzi. – powiedział i wpił się w moje usta. Trwaliśmy w pocałunku chyba z 5 minut. Harry nieziemsko całuje lekko, a zarazem namiętnie. Gdy już odkleiliśmy się od siebie patrzyłam się w te jego cudne zielone tęczówki.
- Wiesz że piękne masz oczy? – zapytałam.
- Ty masz piękniejsze. – powiedział.
- Ty masz piękniejsze, i nie kłóć się bo sobie pójdę. – powiedziałam. Wpatrywaliśmy się tak w gwiazdy.
- Chodz. – powiedziałam wstając.
- Gdzie? – zdziwił się Harry.
- Idziemy się przejść. – powiedziałam i pociągnęłam lokowatego za sobą. Chodziliśmy tak z dobrą godzinę. Nagle zawiał wiatr i zrobiło mi się zimno, Harry chyba to zauważył bo dał mi swoją marynarkę.
- Dziękuję – powiedziałam. Chodziliśmy tak w milczeniu, nawet nie wiem kiedy Harry mnie przytulił. Teraz chodziliśmy wtuleni w siebie, jakie on ma piękne perfumy.
- Może już wracajmy późno już – powiedziałam, było już po 2 w nocy. Jestem ciekawa kiedy ten czas upłynął.
- Dobrze. – odpowiedział Harry. Po jakiś pół godzinach drogi dotarliśmy do mojego apartamentu.
- To do zobaczenia i dziękuję za ten wspaniały dzień, nie zapomnę go na pewno. – powiedziałam do Hazzy i dałam mu buziaka w policzka.
- Ja też ci dziękuje za tak wspaniały dzień ze wspaniałą dziewczyną. – powiedział i pocałował mnie w usta. – Dobranoc, miłych snów księżniczko. – powiedział i już odchodził gdy przypomniałam sobie że mam jego marynarke.
- Harry czekaj ! – krzyknęłam i podbiegłam do niego.
- Tak, coś się stało? – zapytał trochę przerażony, albo mi się tylko zdawało mniejsza o to.
- Nie, marynarka dziękuję. – powiedziałam i pocałowałam go, tym razem w usta. – Dobranoc księciu. – dodałam i poszłam do apartamentu. Otworzyłam drzwi i po cichu weszłam żeby nie obudzić Nat, ale jej nie było penie jest jeszcze z Niallem. Poszłam się kąpać, Ooo taak godzinna kąpiel to kocham <3. Wykąpałam się zmyłam makijaż i położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Perspektywa Natalii.
Doszliśmy do auta, wpakowaliśmy wszystko do bagażnika i ruszyliśmy do mnie do domu. Po jakiejś godzinie byliśmy pod moimi drzwiami.
- Może zostaniesz u mnie na noc? – zaproponowałam mojemu chłopakowi. Jak to pięknie brzmi, mojemu chłopakowi, ahh.
- Z chęcią, tylko napisze do Liama że nie wrócę na noc, po pewnie zacznie mnie szukać nasz Daddy. – powiedział wyciągając telefon. Otworzyłam drzwi, weszłam i ściągnęłam buty.
- Chodź, tylko cicho bo Sylwia chyba śpi. – powiedziałam poszłam zajrzeć do jej pokoju czy już jest. Nie myliłam się smacznie spała. Postanowiłam zajrzeć co Niallerek robi. Był w kuchni i pisał sms’a.
- Chcesz coś do picia? – zapytałam
- Takk, sok jak byś mogła. – powiedział. Nalałam soku i mu podałam.
- Dziękuję – powiedział i dał mi buziaka.
- Może kanapki zjesz, hmm ? – zaproponowałam głodna w sumie byłam.
- Z miłą chęcią kochanie – powiedział. Zrobiłam kanapki sobie i Niallowi.
- Pyszne, kanapki robisz. – powiedział z pełnymi ustami.
- Dziękuję – powiedziałam. Zjadłam i postanowiłam się wykąpać, wykończona byłam tym wspaniałym dniem. Oby takich więcej. – pomyślałam.
- Ja się idę kąpać, a ty się czuj jak u siebie. – powiedziałam, po czym poszłam po piżamę. Niall się rozsiadł przed telewizorem i coś oglądał. Nalałam sobie pełną wannę wody, zrobiłam do tego pianę. Siedziałam tak z pół godziny, może i bym siedziała dłużej ale woda zrobiła się zimna. Wyszłam, wysuszyłam się, ubrałam w piżamę po czym zmyłam makijaż i poszłam zobaczyć gdzie blondasek. Niall smacznie spał na kanapie z pilotem, aż żal było go budzić. Ale potem go wszystko będzie bolec, więc go obudzę.
- Niall kochanie wstawaj, chodź do łóżka – powiedziałam.
- Jeszcze chwilkę mamo. – powiedział. Zaczęłam się śmiać, ale cicho żeby nie obudzić Sylwii.
- Niall do cholery nie jestem twoją mamą ! Wstawaj i chodź do łóżka. –powiedziałam potrząsając nim. Zero reakcji. Wiem przypomniało mi się jak chłopacy budzili głodomorka jak nie chciał wstać.
- Niall naleśniki. – powiedziałam, od razu wstał.
- Naleśniki gdzie? – zapytał, a ja zaczęłam się śmiać. Po chwili się ogarnęłam.
- Nie ma żadnych naleśników i nie jestem twoją mamą, chodź się położyć do łóżka, a nie na kanapie. – powiedziałam łapiąc go za rękę.
- Jak moją mamą? – zapytał się z miną wtf.
- Próbowałam cię obudzić, a ty za chwilę mamo. – znowu zaczęłam się śmiać, Niall razem ze mną.
- Już dobra cicho bo Sylwie obudzimy. – powiedziałam. Niall się uspokoił, poszliśmy do mojego tymczasowego pokoju i położyłam się. Blondasek zdjął koszulkę i spodnie, po czym położył się koło mnie w samych bokserkach. Muszę przyznać ale on ma umięśniony brzuch. Mmm…szekszii.

- Kolorowych snów kochanie. – powiedział i dał mi buziaka.
- Dobranoc skarbie – powiedziałam i się przytuliłam do niego. Rozmyślałam o dzisiejszym dniu i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.






Rozdział 3

Następny dzień wstałam o 8:00 rano ,poszłam do kuchni ,usiadłam i zaczęłam rozmyślać wszystko mi się waliło sięgnęłam po piwo i zaczęłam pić wypiłam chyba z 5 butelek piwa i 2 wina. Potem chyba zasnęłam ale nie pamiętam.
Perspektywa Sylwii.
Wstałam o 10:30, popatrzyłam sie na słodko śpiącego Harrego i ruszyłam do toalety. po skończonej toalecie udałam się do kuchni i zobaczyłam Natalię śpiącą na stole a wokół niej butelki po piwie i po winie. 

-O mój Boże ! - krzyknęłam - Natalia coś ty zrobiła ! - zaczęłam ją budzić.

-No ale nic nie zrobiłam boże co się drzesz! nie drzyj się tak bo chłopaków obudzisz! - powiedziałam.

- Nic nie zrobiłaś? Upiłaś się w 3 dupy i nie obchodzi mnie że ich obudzę. Patrz jak ty wyglądasz ! Chodź do swojego pokoju połóż się spać i nie wychodź mi aż nie wytrzeźwiejesz ! - zaczęłam na nią krzyczeć. Po czym wzięłam się za sprzątanie butelek. Po chwili do kuchni wszedł zaspany Niall.

- Czemu tak krzyczycie? - zapytał przecierając oczy.
-Patrz na nią upiła się w 3 dupy, weź jej pomóż pójść do pokoju się położyć – powiedziałam, a raczej rozkazałam blondaskowi.
-Nigdzie nie idę! –wykrzyknęła Nat.
- Idziesz się położyć natychmiast ! - krzyknęłam.
-Nie nie idę a jak nie pójdę to co mi zrobisz!

- Zadzwonię do twoich rodziców i będziesz musiała wracać, po za tym jesteś tu pod moją opieką bo nie masz jeszcze 18 lat. Powiedziałam pokazując palcem, po chwili dodałam- a chyba byś nie chciała resztę wakacji spędzić w Polsce z rodzicami? - po chwili zapytałam. 

-Dobra idę!. - Krzyknęła po drodze potknęła się o dywan. Jezuu z kim ja żyję ?! Powiedziałam w myślach po czym zwróciłam się do Horana.

- Nill weź jej pomóż ja już nie mam sił.
-Dobra ale co mam zrobić?
- pomóż jej dojść do pokoju i połóż ją spać niech wytrzeźwieje. – uśmiechnęłam się do niego.

Perspektywa Nialla
- Ok ok … - powiedziałem i szybko poszedłem zanieść Nat do łóżka. Jestem ciekawy czemu się tak upiła. Położyłem ją i już chciałem wychodzić ale mnie zatrzymała.

- Proszę zostań – uśmiechnęła się.
- Dobra. – odpowiedziałem i usiadłem koło niej na łóżku.
-Nie wiem od czego zacząć. Przepraszam. – Powiedziała.
- Za co mnie przepraszasz? - zdziwiłem się.
-Za wszystko odpowiedziałam.- Po chwili dodałam - Na przykład za to co dziś zrobiłam.
- Nie masz mnie za co przepraszać, przecież nic się nie stało, a na następny raz jak będziesz chciała wypić przyjdź do mnie i wypijemy razem - uśmiechnąłem się do niej i przytuliłem. 

- Naprawdę?- zapytała.
-Tak, i jak chcesz pogadać czy wypłakać służę pomocą.
- dziękuję ci za te miłe słowa – teraz to Natka mnie przytuliła.
- Nie ma za co a teraz idź spać szybciej wytrzeźwiejesz. Jak wstaniesz to napisz pójdziemy wszyscy na lody i plażę.
- Okey. – Natalia się uśmiechnęłam i położyła spać. Poszedłem do kuchni i zastałem tam Sylwie robiącą naleśniki i Harrego przyglądającego się jej.

- Kiedy będzie śniadanie, zgłodniałem – powiedziałem podchodząc do Sylwii.
- Proszę – podała mi talerz naleśników z nutellą –Natalia śpi ? –zapytała się naprawdę się o nią martwiła, z resztą ja też.
- Takk położyła się spać – odpowiedziałem jedząc – Pyszne naleśniki !
- Dziękuję - uśmiechnęła się Sylwia.
- Zjemy i idziemy bo Lou już do mnie pisał żebym wracał bo tęskni – Powiedział Harry i przewrócił teatralnie oczami.
- Ooo Larry <33 – powiedziała uśmiechająca się Sylwia, w sumie dopiero teraz załważyłem że ma na sobie piżamę z napisem 1D <3
- Fajna piżama – powiedziałem uśmiechając się.
- Dziękuję wczoraj kupiłam. – odpowiedziała. Zjedliśmy śniadanie, pożegnaliśmy się z Sylwią jednocześnie zapraszając ją i Natalie na lody i plażę potem, po czym wróciliśmy do domu.
Perspektywa Natalii
Wstałam z bólem głowy poszłam do kuchni wziąć poszukać jakiś tabletek przeciwbólowych.
- Sylwia są gdzieś jakieś tabletki na ból głowy? - krzyknęłam.
- W szafce tam gdzie szklanki - powiedziała.
- Dobra dzięki. A gdzie chłopcy? – zapytałam.
- Wrócili do siebie bo Louis stęsknił się za Harrym, to takie słodkie. A po za tym zaprosili nas na lody i plaże.- powiedziała wchodząc do kuchni.

Wiem Niall mi już wcześniej powiedział. To co robimy? - Zapytałam Sylwię?
- Idziemy ja już jestem gotowa tylko czekam aż mi paznokcie wyschną. - powiedziała chuchając w nie. - Zaraz zadzwonię do chłopaków żeby za 15 min byli ok? - dodała po chwili.http://www.faslook.pl/collection/vas-happenin/
To ty idź a ja przyjdę do was na plażę bo muszę się ogarnąć ok?
- Masz 15minut i pójdziemy wszyscy razem chyba że potrzebujesz więcej. Harry powiedział ze jak będziemy gotowe to mam zadzwonić że jak będziemy MY a nie tylko ja rozumiesz? Idz się przyszykować a ja za ten czas sprawdzę fb i tt - powiedziała do mnie Sylwia.
- To daj mi godzinkę a przy okazji jeżeli wchodzisz na TT to wejdź na mojego.
- Okey – odpowiedziała. Poszłam się wykąpać zajęło mi to pół godz. wysuszyłam włosy, ubrałam moją nową sukienkę i buty które zakupiłam 2 dni temu jeszcze musiałam pomalować paznokcie i byłam już gotowa do wyjścia.  http://www.faslook.pl/collection/jade-4/

-Chłopaki zaraz będą - powiedziała do mnie Sylwia.
- No dobrze.- odpowiedziałam chuchając w palce żeby szybciej lakier wysechł.
Po 5 minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- Otworzysz? Mi jeszcze paznokcie nie wyschły - powiedziałam do Sylwii
- Jasne - powiedziała idąc do drzwi.
Perspektywa Sylwii
Otworzyłam drzwi ujrzałam 5 bogów
- Siemkaa - powiedzieli chórkiem.
- Chodźcie do środka - zaprosiłam ich.
- Nat gotowa już jesteś? – zapytałam.
- Tak już idę – krzyknęła.
- Ja jeszcze pójdę po torebkę a wy jak chcecie rozgośćcie się. – powiedziałam i wuszyłam do mojego pokoju.
- Już możemy iść – powiedziałam do chłopaków z uśmiechem. Po 15 minutach byliśmy przy butce z lodami.
- To jakie zamawiamy? – zapytała Nat – Ja biorę waniliowe.
- Ja poproszę czekoladowo-wailiowe. – uśmiechnęłam się do chłopaków. Każdy zamówił taki smak jaki chciał i ruszyliśmy na plaże. Po 10 minutach drogi byliśmy na plaży rozłożyłam koc i zaczęłam się opalać.

- Idziemy do wody – wykrzyczeli wszyscy chłopacy oprócz Zayna, oczywiście on się boi wody haha.
- Ja nie idę, wolę się opalać - powiedziała do reszty.
- Ja chyba też nie idę – powiedziała Nat.
- To ja wam potowarzyszę. – powiedział Zayn, a ja się zaśmiałam.
-A może jednak pójdziecie z nami do wody co? – nalegał Niall
- Ja nigdzie nie idę, chce się poopalać. Może potem – powiedziałam szukając mleczka do opalania.
-No to jak Sylwia nie idzie, to Natalia ty musisz pójść bez gadania mi tu ,że nie. – powiedział stanowczo Niall.
- Nie chcę mi się.. – powiedziała Nat.
- Nie ma żadnego nie chcę mi się. – powiedział blondasek i wziął Nat na plecy po czym wbiegł do wody.
- Hahah… Dobre Niall - powiedziałam zwijając się ze śmiechu.
-Niall mówiłam ci ,że nie chcę być mokra! – krzyknęła na Nialllerka Nat.


- Ojj przepraszam ale mówiłem że nie ma żadnego ale.. - blondasek uśmiechnął się do Nat.
-No dobra niech ci będzie ale tylko 5 minut okej?? – zapytała Nat.
- Dobrze, a teraz chodź płyniemy - powiedział Nialler ciągnąc Natalie.
W sumie oni do siebie pasują, trzeba ich zeswatać. Z rozmyśleń wyrwał mnie Zayn.
- Z tego coś będzie co nie? – zapytał mnie.
- Na pewno – powiedziałam po czym się uśmiechnęłam. Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał nam telefon Zayna.
- Przepraszam muszę odebrać Perrie dzwoni. – powiedział z uśmiechem
- Jasne idz, pozdrów ją. – uśmiechnęłam się do Zayna, popatrzyłam na chłopaków którzy bawili się jak dzieciaki w wodzie. Nigdzie nie widziałam Nat i Niallerka, pewnie gdzieś popłynęli. Postanowiłam posłuchać muzyki wzięłam mój telefon, włożyłam słuchawki i włączyłam Kiss You i położyłam się na plecy, przymknęłam oczy i nie wiem kiedy zasnęłam.

Perspektywa Natali
- Ok- uśmiechnęłam się do niego. Popłynęliśmy gdzieś gdzie nie było słychać krzyczących dzieci chcieliśmy być sami.
- To co mi powiesz? – zapytał mnie Niallerek.
- No nie wiem a ty? – zapytałam?
- Hmm mogę ci coś powiedzieć ale co mi powiedział Harry, ale pod żadnym pozorem ma się nikt nie dowiedzieć okey?
- dobrze. – odpowiedziałam.
- Miałem zachować to w tajemnicy ale w sumie tobie mogę powiedzieć. Dzisiaj jak wracaliśmy od was wstąpiliśmy na kawę do kawiarenki i zacząłem rozmawiać z Harrym co wczoraj robili. I on mi powiedział śmialiśmy się rozmawialiśmy Sylwia opowiadała o sobie i o Polsce, wiesz co jeszcze mi powiedział? - uśmiechnął się tak mocno jak tylko umiał.
- Co? - zapytałam
-Harry powiedział mi ze się chyba zakochał się w Sylwii ale tak naprawdę. Ale nie mów nikomu bo by mnie zabił. Co o tym myślisz?
- Hmm no okey nie powiem nikomu. Wiesz co myślę ,że możliwe ,że się w niej zakochał ale ja też ci coś powiem okey? Ale nie powiesz tego Sylwii?
- Nie powiem obiecuję słodka - powiedział do mnie po czym się uśmiechnął.
- Ostatnio Sylwia mówiła mi ,że Harry jej się podoba i ,że chciałaby ,żeby coś między nimi zaiskrzyło. Ale proszę nie mów tego nikomu.
- Nie powiem ale trzeba wymyślić plan żeby byli razem. – Niallerek się słodko uśmiechnął
-haha okey ale jaki?
- Nie wiem, wymyślimy potem a teraz powiedz mi za co mnie lubisz?
-Ok.. Hmmm no niech pomyślę. –zamyśliłam się na chwile - Szczerze powiedziawszy umiesz być szczery i za to Cię lubie, jesteś zabawny umiesz rozśmieszyć dziewczynę pocieszyć ją i w ogóle a ty za co mnie lubisz?.

- Jesteś bardzo miła, da się z tobą normalnie porozmwiać, nie krzyczysz mojego imeinia jak mnie widzisz tak jak to robią inne Directioner i ogólnie za to jaka jesteś i a to że nie udajesz kogoś innego.
-miło mi dziękuję. - Uśmiechnęłam się. -Trochę jak na randce co nie? Haha- zaśmiałam się.
- Noo tak romantycznie. Wiesz słodka jesteś.
- heh dziękuję ty też :)
- ale ty słodsza w szczególności jak się rumienisz.
- Ochh dziękuję- nagle w środku mnie zaczęło się gotować nie wiedziałam co robić pierwsza myśl jaka mi wpadła to pocałować Nialla ale nie wiedziałam jak on na to zareaguje ale trzebabyło zrobić ten pierwszy krok po chwili żóciłam mu się na ramiona i zaczęłam go całować. On odwzajemnił pocałunek. Co mnie bardzo zdziwiło, trwaliśmy w nim z 2 min. Przerwałam i powiedziałam:
- O matko przepraszam coś we mnie wstąpiło przepraszam. – myślałam że spalę się ze wstydu, miałam ochotę zapaść się pod ziemie.

- nie musisz przepraszać, podobało mi się - powiedział głodomorek po czym się zarumienił. Zdziwiła mnie jego odpowiedz.
- Ale ja naprawdę nie powinnam.. – odpowiedziałam
- Ale naprawdę nic się nie stało możemy o tym zapomnieć jak chcesz.
- Ale pewnie uznałeś mnie za zdzierę czy coś w tym stylu a znam cię tylko 5 dni.
- Wcale że nie i nigdy tak więcej nie mów, nie jesteś żadną zdzirą zrozumiano? - zapytał Niall przytulając mnie.
- Dobrze przepraszam nie będę tam mówiła już. Słuchaj a mam takie pytanie. Czy między nami coś będzie?
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, pożyjemy zobaczymy. A teraz może wracajmy bo pewnie się o nas martwią. – powiedział Niall całując mnie w czoło. 

- Okej odpowiedziałam. - Wróciliśmy na plażę, wszyscy siedzili, a Sylwia chyba spała
-Gdzie was wcięło ,że tak długo was nie było? – zapytał Hazza.
- Pływaliśmy wszędzie- odpowiedział Niall.
- Wszędzie czyli gdzie? – ponownie zapytał Harry
- No tu i tam a ty musisz tak wszystko wiedzieć? – zapytałam.
- Tak muszę -odpowiedział.
- Coś mi się wydaje że jednak nie musisz. - wkurzył mnie trochę tymi pytaniami.
- Dobra mniejsza o to - powiedział Harry..
- To co robimy? - zapytałam.
- Może gdzieś idziemy np. do nas? - zaproponował Liam.
- Spoko możemy pójść a macie jakieś fajne Horrory?. 

- Coś się znajdzie - powiedział Lou.
- Okej to idziemy -powiedziałam.
-Jasne, ejj a tak wogólę to gdzie Sylwia? - zapytał Zayn.
- Hmm zadzwonię do niej odpowiedziałam.
/rozmowa telefoniczna/
-Hallo Sylwia gdzie ty jesteś?
- Hallo, przysnęło mi się na kocu a was gdzie wcięło?
-Mnie i Nialla czy całą resztę?
- Wszystkich. ostatnie co pamiętam to to że chłopaki byli w wodzie.
-No a my teraz jesteśmy przy kocu i Ciebie tam nie ma i kurna gdzie ty jesteś. – przestraszyłam się trochę.
- Wiesz co ja jestem tu gdzie przyszliśmy penie te pacany poszły za Zaynem i mnie nie obudziły.
-Czyli gdzie jesteś?
-No przy tych dużych kamieniach.
- Okeej to zaraz tam bd.
-Okey, paa. – powiedziała i rozłączyłam się
/koniec rozmowy telefonicznej/
- ej słuchajcie Sylwia jest przy jakiś dużych kamieniach - hahaha zaczęłam się śmiać. 
- jak ona tam się znalazła? - zapytał Lou.

-Ale nic jej nie jest - zapytał Liam, jak zwykle zatroskany.
- Nie wiem chodźmy to się dowiemy.Po kilku minutach drogi byłyśmy już na miejscu.
- Siemkaa gdzie zaginęliście? - zapytała Sylwia.
-Cały czas na plaży byliśmy - odpowiedział Harry
- Słuchaj chciałabyś pójść do nas na horror? - zapytał się Loui Sylwi.
- Ja nie wiem czy idę całe plecy mnie pieką – powiedziała krzywiąc się.
-Wezmę Cię na barana- powiedział Harry
- Mnie plecy bolą bo zasnęłam na słońcu i za bardzo je spaliłam, a nie nogi baranie – powiedziała, do Hazzy śmiejąc się.
No to nie wiem co ja poradzę ,że Cię plecy pieką trzeba było wejść do wody - powiedział Hazza
- Nie lubię wody – powiedziała Sylwia i wystawiłam mu język
-A no chyba ,że tak – Hazza wziął ją za rękę i zaczął ciągnąć do hotelu.
- Ejj ja nie chcę, chyba że...- zamyśliła się, ciekawe o czym pomyślała.
-Chodź i nie marudz.- powiedział stanowczo Harry. Po 10 min drogi byliśmy już w hotelu. Złapałam Nialla za rękę i pociągnęłam za sobą w kąt by reszta tego nie widziała..

- Co ty robisz? – zapytał Niall
- Proszę nic nie mów - zdjęłam koszulkę Nialla i zaczęłam go całować.
- Nat przestań. - powiedział.
-Ale dlaczego?
- ja... nie chcę – powiedział ubierając koszulkę.
-czemu? co się dzieje? – zapytałam zdziwiona
- kocham Cię dla mnie tylko to się liczy nic po za tym…
-Chodźmy do mnie może co? – zaproponowałam.
- Ja po prostu nie jestem pewien moich uczuć nie chcę cię zranić, a teraz chodź do reszty- powiedział.
-Ale ja nie mogę ja Cię kocham rozumiesz chcę tego.. – odpowiedziałam.
- A powiesz mi chociaż jakie jest twoje uczucie do mnie? – zapytałam.

- Wiesz podobasz mi się, ale ja nie jestem pewien czy to nie jest tylko głupie zauroczenie. – odpowiedział spuszczając głowę.
-A ten pocałunek w tedy to co nic nie znaczył?- zapytałam ze smutną miną.
- Znaczył, nigdy go nie zapomnie, dajmy sobie więcej czasu, a teraz chodź bo zaraz zaczną nas szukać.
- Okey- Jeszcze raz pocałowałam Nialla, On odwzajemnił. Wróciliśmy do reszty, Louis siedział i rozmawiał z marchewką, Harry smarował Sylwii plecy kremem, Zayn przeglądał się w lusterku a Liam był w kuchni.
- O gołąbeczki nasze kochane wróciły, a gdzieście byli? - zapytał Louis.
- A co książkę piszesz?- zapytałam
- Nie nie pisze książki, ale ciekawość mnie zżera to powiesz gdzie byliście? -Zapytał Lou.
- rozmawialiśmy - odpowiedział Niall.
- o czym?-zapytał Zayn.
- nie powinno cię to interesować – odpowiedział blondasek.
- Jejku przepraszam co taki wkurzony? – Zapytał się kolejny raz Zayn.
- wkurzają mnie te pytania ja ciebie nie pytam o czym rozmawiasz z Perrie.
- Okey, już o nic nie pytam- powiedział Zayn.
- To może obejrzymy ten film co? – zapytałam. Wszyscy się zgodzili, więc włączyliśmy film i zaczęliśmy oglądać... Po chwili zrobiłam się senna po czym zasnęłam na ramieniu Nialla.
Perspektywa Sylwii

- Sylwia chodź na chwilkę do kuchni – szepnął mi do ucha.
- Już idę - powiedziałam podnosząc się z kanapy. Harry pocałował mnie co mnie zdziwiło i zaczął temat o Niallu i Natalii.
-Słuchaj myślisz ,że oni mają jakąś szanse ,żeby być razem? – zapytał.
-Jasne że tak, za 2 góra 3 może mniej dni będą razem.-powiedziałam uśmiechając się.
-A myślisz ,że my mamy jakieś szanse? – to pytanie mnie zdziwiło, nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- nie wiem, w sumie to znam cię 5 dni, a po za tym boję się. - powiedziałam ze smutną miną.
-Czego się boisz ? – zapytał.
- Miłości. Tego że osoba która kocham mnie zrani. Np. tak jak mój były byliśmy 3 lata a on tak po prostu mnie zdradził i to z moją już byłą przyjaciółką. - powiedziałam po czym się rozpłakałam.
-Nie płacz dam ci czas do namysłu - powiedział Harry i przytulił mnie.
- Dziękuję za to że jesteś. 
- Proszę odpowiedział - Harry po czym poszliśmy dalej oglądać film.
Perspektywa Ntali.

Po chwili obudziłam się i zapytałam.
-Długo spałam.
- 2godziny. – odpowiedział Nialler.
- To trochę długo. Gdzie reszta – zapytałam.
- Reszta poszła do kuchni i powiedzieli ,że nie chcą nam przeszkadzać – odpowiedział głodomorek a ja zrobiłam dziwne oczy.
- I znowu sami jesteśmy lol nie wiem o co im już chodzi – powiedziałam.
- Nie przejmuj się nimi –powiedział Nialler całując mnie w czoło. Lubiłam jak tak robił.
- Łatwo ci mówić - odpowiedziałam.
- ojj tam chcesz coś do jedzenia? - zapytał jak zwykle głodny Niall.
- No spoko odpowiedziałam. Cały czas miałam w głowie myśli o Niallu co dziennie o nim myślałam i nie mogłam się na niczym skupić.
- Oj przepraszam- weszłam na kogoś, a raczej na coś bo na krzesło.
- Natalia co ci? - zapytała Sylwia z troską w głosie - Chcesz porozmawiać?
- Tak potrzebuję osoby z którą mogłabym szczerze porozmawiać. – Odpowiedziałam.
- to może wróćmy dodomu i porozmawiamy na spokojnie ? - zaproponowała.
- Okej tylko chodź powiemy to chłopakom.
- Chłopaki my już idziemy do siebie - krzyknęła Sylwia ubierając buty.
-Dlaczego - zapytał smutny Niall.
- Muszę z nią porozmawiać a po za tym jest już późno - odpowiedziała Sylwia.
-No okej -odpowiedział Niall
-Może umówimy się na jutro - zpaytał Liam.
- Zobaczymy co będziemy robić, zgadamy się jeszcze, To paa. - powiedziała Sylwia ja się nic nie oddzywałam.-Poszłyśmy do naszego pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać..Od razu zaczął się temat o Niallu
- Mów co cię tak dręczy.- zapytała moja przyjaciółka.
-Chodzi o Nialla - powiedziałam.
- Cos ci zrobił? - przestraszyła sie Sylwia.
- Nie nie nic z tych rzeczy.- odpowiedziałam - W tedy jak byliśmy na plaży too.. - zamyśliłam się nie wiedziałam czy jej powiedzieć, w sumie jest jak moja siostra.
- Jesteście razem ? - zapytała podjarana Sylwia haha.
- Nie no co ty on nie jest jeszcze na to gotowy tak mi powiedział ale na tej plaży to..
- no mów ! - krzyknęła Sylwia.
- Całowaliśmy się – powiedziałam niepewnie.
- Wow nie wiem co powiedzieć. – odpowiedziała.
- i to nie był zwykły pocałunek trwaj 2 minuty.
- jak uroczoo. I co potem?
- Zapytałam czy coś z tego będzie.
- A on co na to? – wypytywała mnie przyjaciółka
- Ż to wszystko jest jeszcze za wcześnie i w ogóle ,że nie jest na to gotowy później jak wracaliśmy do hotelu to..
- Too? – zapytała Sylwia
W tedy co nas tak długo nie było pamiętasz?
- taa pamiętam.
- Wzięłam go za rękę i pociągnęłam go w kąt nie wiedziałam co się ze mną dzieje ale zdjęłam mu koszulkę zaczęłam go całować. – powiedziałąm spuszczajśc głowe, trochę wstyd mi było.
- A on jak na to zareagowal?
- Powiedział ,że mam przestać.
- No nie dziwie się mu, a ty co potem, zrobiłaś? – zapytała. 
- Zapytałam dlaczego.

Opowiadaj dalej. – powiedziała i się uśmiechnęła.
- On powiedział ,że nie jest pewny czy mnie kocha i powiedział ,że to może być tylko głupie zauroczenie.
- Ojj nie smuć się, ja wiem ze ty się mu podobasz. Ale on się boi cię zranić. Tylko nie mów że ci to powiedziałam Harry mi to wczoraj powiedział.
- A skąd Harry to wiedział?
- bo jak byli wtedy u nas co oglądaliśmy film potem poszli do kawiarni i Niall mu to powiedział. - uśmiechneła się do mnie.

- Jeszcze raz opowiedz bo nie zrozumiałam.
- W ten dzień co byliśmy na zakupach chłopaki do nas przyszli i na drugi dzień jak wracali wstąpili na kawe do kawiarenki. I Niall Harremu to powiedział 

- Co powiedział? – zapytałam
- ty mnie wgl . słuchasz? – zapytała - powiedział że ze ty się mu podobasz i chciał by z tobą być ale boi się że cię zrani.
- O naprawdę?
- Tak tylko ja ci tego nie mówiłam. Harry by mnie zabił a Niall zabił by Hazze bo on mi powiedział. - powiedziała śmiejąc się.
- No ok , a myślisz ,że wyjdzie coś z tego? - Zapytałam
- Jestem tego pewna, już ja o to zadbam – odpowiedziała moja przyjaciółka przytulając mnie.
- Kochana jesteś. – przytuliłam ją jak najmocniej umiałam
- Ty też. – odpowiedziała
- Która to już godzina? – zapytałam
Perspektywa Sylwii
- 22:00 – odpowiedziałam. Zastanawiałam się jej powiedzieć o tym że Harry mnie pocałował. W sumie nawet mi się podobało.
- Muszę ci coś powiedzieć – niepewnie powiedziałam.
- No słucham cię – powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Bo wiesz wczoraj jak oglądaliśmy film Harry poprosił mnie żebym poszła z nim do kuchni i ja poszłam a on mnie pocałował.
- O naprawdę? – zdziwiła się.
- tak i się mnie spytał czy my byśmy mieli jakieś szanse. – Nat zrobiła duże oczy.


- Ty co powiedziałaś? – po chwili zapytała.
- Że nie wiem bo w sumie znam go 5 dni a po za tym się boję. - powiedziałam spuszczając głowę.
- Weź z nim chodź przecież to jest twoje marzenie! – powiedziała, a raczej wykrzyczała Nat, z uśmiechem.
- Ale ja nie wiem, boję się że mnie zrani, tak jak Sebastian. Byłam z nim 3 lata a on mnie zdradził i to z moją byłą przyjaciółką pamiętasz? – powiedziałam po czym mi do oczu napłynęły łzy zresztą jak zawsze gdy to wspomnę.
-Tak wiem ale nie możesz teraz wszystkich chłopaków traktować tak samo bo każdy chłopak jest inny. – odpowiedziała w sumie to ma rację.
- nie wiem, Hazza powiedział że mi da czas do namysłu.
- To jutro z nim porozmawiaj o tym ,obiecaj mi ,że z nim porozmawiasz to ,że mi w życiu się nie układa to nie znaczy ,że tobie ma się nie układać ja zrobię wszystko dla mojej przyjaciółki ,żeby była szczęśliwa. - odpowiedziałam i mnie przytuliła.
- dziękuję zobaczę. Ale ty będziesz z Niallem już ja o to zadbam. Obiecuję Ci - pamiętaj ja obietnic dotrzymuję – dopowiedziałam.
- Ciekawe jak to zrobisz - zapytałam z niedowieżoną miną.
- ja mam swoje sposoby. - powiedziałam pocierając ręce.
- Już ja znam te twoje sposoby gadaj - uśmiechnęła się Nat.
- jeszcze nie wiem jaki ale coś wymyślę, lub jak chcesz porwiemy Nialla wyjedziemy na drugi koniec świata i się tam ożenicie - powiedziałam śmiejąc się. Nat zaczęła się śmiać razem ze mną.
- Dobra nie wiem jak ty ale ja idę się wykąpać okej? – zapytała.
- okey. ja jeszcze zadzwonię do rodziców.- powiedziałam. Stęskniłam się za nimi.
- A po co? – zapytała mnie przyjaciółka szukając piżamy.
- Tak o spytać co tam u nich tęsknie za nimi, chociaż wgl. nie mają dla mnie czasu. – odpowiedziałam.
- Aaa no okey to ty do nich zadzwoń a ja się idę wykąpać.
- okey. – odpowiedziałam wyierając numer do rodziców już miałam naciskać zieloną słuchawkę gdy mój telefon zaczął dzwonić, spojrzałam na niego Harry dzwonił.
/rozmowa telefoniczna z Harrym/
- Hallo, coś się stało że dzwonisz o tak późnej porze? – zapytałam.
- Niee, chciałem się Ciebie o coś zapytać – powiedział.
- No to pytaj. – powiedziałam uśmiechając się. Harry westchnął.
- Sylwia chcesz jutro ze mną pójść na kolacje? – zdziwiłam się, nie wiedziałam co powiedzieć.
- Randka ? – zapytałam.
- Tak to znaczy nie to znaczy Tak. – odpowiedział. Już nie wiedziałam czy tak czy nie.
- To tak czy nie? – zapytałam.
- Tak to randka. Zgadzasz się? – zapyał.
- Tak. – jeszcze nie skończyłam a Harry mi przerwał
- Będę po ciebie o 18:00 Miłych snów słodka – powiedziała uradowany.
- Taa kolorowych – odpowiedziałam i się rozłączyłam.
/koniec rozmowy telefonicznej z Harrym/
Postanowiłam zadzwonić jutro do rodziców. Było już późno więc poszłam się myć, pół godziny leżenia w wannie, kocham <33 Miałam już iść spać gdy ktoś zapukał do drzwi. Kto nie może spać o tak póżnej porze. – pomyślałam, otworzyłam drzwi, a tam nasz kochany Niall.
- Cześć Niall co ty tu robisz ? – zapytałam, trochę mnie zdziwiła jego wizyta.
-Moglibyśmy porozmawiać? – Zapytał, był zdenerwowany, widziałam to. Znam się na ludziach np. jak się zachowują jak toś im się podoba, kiedy są zestresowani itd.
- No jasne, a o co chodzi?
- O Natalię. – powiedział spuszczając głowę.
- Ok proszę wejdź – odpowiedziałam i poszliśmy do kuchni.
- Jest Natalia ?- zapytał blondyn.
- Śpi - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ou pewnie zmęczona była - odpowiedział. - No cóż nie będę jej budził.
- Może jej coś przekazać? – zapytałam.
-Wiesz co nie nie musisz. - Odpowiedział zrezygnowany.
- A może chcesz porozmawiać? -za pytałam, byłam ciekawa po co przyszedł. Ahh z tą moją ciekawością.
- W sumie to czemu nie. – Odpowiedział.
- No to co tam u ciebie słychać - zapytałam z uśmiechem.
- No nie jest zbyt dobrze. – Powiedział.
- Co się stało? - spytałam przerażona. – Mi możesz powiedzieć wszystko - dodałam po chwili.
- Rozmyślam o Nat.- Powiedział, tak jak ona o tobie – powiedziałam w myślach.
- Wiesz co nie jestem najlepsza w doradzaniu w związku ale porozmawiaj z nią tak szczerze.
-Nie wiem od czego zacząć nawet nie wiem czy ją kocham. – Odpowiedział smutny, nie lubię jak on jest smutny wtedy płakać mi się chce.
- Ty wiesz tylko się boisz to odkryć. – powiedziałam, znam się na rzeczy też tak mam.
-Sam już nie wiem czego chcę – dodał po chwili zastanowienia.
- wiem jedno ona naprawdę cię kocha.
- Skąd to wiesz?- zapytał z iskierką w oczach.
-bo ona jest dla mnie jak siostra i wiem o niej wszystko. Zresztą widzę jak na ciebie patrzy i wgl. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ok ale ja nie wiem od czego mam zacząć. – powiedział.
- po 1 podoba ci się? - zapytałam.
-Tak bardzo ale nie jestem pewny tych uczuć – odpowiedział.
- Hmm nie wiem co na to poradzić zresztą mam tak samo - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam. - Nie jestem dobra w doradzaniu w związku - dopowiedziałam po chwili
-Spoko rozumiem odpowiedział - uroczy blondyn.
Perspektywa Natalii
Po chwili wstałam by pójść do kuchni po coś do picia bo obudziłam się spragniona weszłam do kuchni, a tam Sylwia i Niall. Zaraz zaraz Niall ? Co on tu robi?

-Sylwia jest coś do Picia? – zapytałam - O cześć Niall - przepraszam nie zauważyłam Cię.
- Cześć Nat - powiedział z uśmiechem.
- O czym rozmawiacie?- zapytałam.
- O wszystkim i o niczym. - odpowiedziała Sylwia i się do mnie uśmiechnęła.
-O wszystkim czyli o czym? - byłam bardzo ciekawa więc nie dałam im spokoju.
- O mnie i o Harrym - powiedziała Sylwia.
-A.aaa okej to nie przeszkadzam.- Odpowiedziałam i poszłam znów położyć się na kanapie nie mogłam zasnąć ,więc włączyłam Horror Niall i Sylwia jeszcze rozmawiali w kuchni. Coś mi się wydaje że Sylwia nie powiedziała mi prawdy, ale cóż jej sprawa więc się nie będę mieszać. 

Perspektywa Sylwii.
Nie lubię jej okłamywać, ale no cóż siła wyższa. Teraz trzeba ich jakoś umówić na randkę.
- Niall, idź do niej porozmawiaj z nią. – powiedziałam, już mam plan.
- Ale od czego mam zacząć – zapytał.
- No nie wiem, zaproś ją na randke. Możemy iść na podwójną bo Harry mnie zaprosił na jutro o 18:00. - powiedziałam z uśmiechem, mam nadzieje że Hazza się nie obrazi że ich zaprosiłam, ale to moja część planu.
- okey, dzięki – powiedział Niall i pocałował mnie w policzek, po czym poszedł do Nat. Postanowiłam iść spać, zmęczona już bylam.
Perspektywa Nialla.
- Okej dzięki. – powiedziałem i dałem buziaka w policzka Sylwii. Po czym poszedłem do pokoju gdzie leżała Nat złapałem ją za rękę i wyłączyłem telewizor.

-Co robisz Niall? - zapyatła się Natalia.
- Mam pytanie. - powiedziałem, denerwowałem się jak cholera.
- Jakie? - Zapytała.
- Bo wiesz chciałbym cię zaprosić na kolację jutro o 18:00 zgadzasz się? - ufff. powiedziałem. Po kilku minutach zastanowienia Nat zgodziła się, przytuliłem ją.
-A z jakiej to okazji? – zapytała.
- Bo wiesz Harry zaprosił Sylwię więc postanowiłem cię zaprosić, to będzie taka podwójna randka okey? Chyba ze chcesz iść bez nich - uśmiechnąłem się.
- Wolałabym ,żebyśmy zostali sam na sam po chwili – odwzajemniła z uśmiechem.
- Okey to będziemy sami wpadnę po ciebie o 18:00, a teraz muszę już iść bo chłopaki się będą martwić - powiedziałem i dałem jej buziaka w policzka po chwili dodałem: - Kolorowych snów.
- Dziękuję – odpowiedziała.
Perspektywa Natalii.
- Dziękuję odpowiedziałam. Chciałam jeszcze coś dodać ale chłopak już wyszedł.

-Sylwia!! – zawołałam przyjaciółkę mam nadzieje że jej nie obudziłam.
- Coś się stało, że tak krzyczysz? - przyszła zaspana Sylwia, a jednak ją obudziłam ,no ale cóż pech.
- Niall mnie zaprosił na randkę!! - wykrzyczałam jej prosto w twarz.
- Naprawdę? to super. - uśmiechnęła się.
- No ja też się cieszę na jutro się umówiliśmy sam na sam. – cieszyłam się i to bardzo, chyba dzisiaj nie zasnę.
- To świetnie. Cieszę się i to bardzo.
- A jak tam z Hazzą? – zapytałam.
- Właśnie zapomniałam ci powiedzieć, że wtedy co poszłaś się kąpać miałam zadzwonić do rodziców i nie zadzwoniłam, bo Harry do mnie zadzwonił i mnie zaprosił na randkę. - powiedziała uśmiechając się.
- O to super! - krzyknęłam - Życzę ci szczęścia. - przytuliłam przyjaciółkę.
- Dziękuję kochana, Ja tobie też a teraz idę spać, bo zaraz na siedząco będę spać. Dobranoc kolorowych – powiedziała, dała mi buziaka w policzek i poszła spać. Jeszcze chwilę rozmyślałam nad randką, ale zaraz zasnęłam.